Też się dziwię ale lepiej późno niż wcale :) Tak jak cały czas się dziwię dlaczego ten film został schlastany przez krytykę,dlaczego tak mało się o nim mówi i pisze,dlaczego prawie nikt z moich Gustopodobnych go nie oglądał :)
Na całe szczęście jest dość duża grupa ludzi ,dla których to film kultowy.!!!
Może trzeba mieć jakieś specjalne geny by ten film pokochać miłością bezgraniczną ? Jakieś połączenie romantyzmu i szaleństwa ??? Bo czyż można nie kochać kwintesencji yuppies czyli Floyda,romantycznego Drexla,pełnego empatii Vicenzo Coccotti ? Jest jakiś inny film,w którym doktor Żivago przy pomocy Sonny Chiby i samego Elvisa dostarcza samotnemu chłopakowi o imieniu Clarence kupę żywego keszu w plastikowym worku dla niepoznaki wyglądającym na walizkę oraz cudowną Alabamę ??????????????????
Po każdym,kolejnym oglądnięciu True romance rosną mi następne pióra,chyba niedługo odlecę do ciepłych krajów :)))
pozdro dla wspólwyznawcy
ps Jeśli będziesz w potrzebie mam znajomego psychiatrę,jest niestety bardzo drogi ale za to w czasie wizyty położy się na kozetce i opowie Ci bajkę o tym skąd się wzięli Sycylijczycy :)))