Zabili go, czy wskazał drogę i sobie po prostu wyszli?
Myślę że po prostu wyszli, nikt nie chce robić krzywdy sympatycznemu pothead'owi.
byl na tyle odmóżdżony, ze niegroźny ;))
A jaki tu sens go zabijać :D
cóż, Brad Pitt jak zwykle genialny ;) i z jaką szczerością im pomagał ;)
Dokładnie, nie pierwszy temat, w którym mnie to wku**a