Prawdziwy romans to istna klasyka. Film mający już 20 lat ze światowej sławy obsadą. Początkując od wschodzącej wówczas gwiazdy Pitta (epizod zagrał kapitalnie), po bijącym na kolana Garym Oldmanie i Gandolfinim, a kończąc na zmarnowanym talencie czyli Slaterze! Reasumując to kawał dobrego kina. Fabuła prosta, nieskoplikowana a mimo to film trzyma w napięciu od początku do końca. Ogląda się przyjemnie i chociaż przewidywalnie, to trzeba patrzeć na niego przez pryzmat minionych dwudziestu lat. Odrobinę naciągane ... 8/10