Film, który wywarł na mnie mega pozytywne wrażenie.
Czynniki, które z pewnością się na to złożyły:
- scenariusz!
- para aktorów (Slater i Arquette), wg mnie dobrana idealnie
- dialogi, które na długo zapadną w pamięć (ojciec Clarenca i Walken)... ;)
- zdjęcia + moc uczuć, szczególnie w momentach, kiedy Hans Zimmer (człowiek odpowiedzialny za muzykę do filmu) 'gra' nam doskonałą melodię: You're So Cool) mogę jej słuchać na okrągło...
Nie będę się rozpisywał, bo zbyt wiele mam w głowie.
Jeżeli ktoś tu zerknie a filmu nie miał okazji zobaczyć, to 'krótko i zwięźle'...
Polecam serdecznie!!!