"Sin City" stara się pobić tę obsadę. :) Dla mnie fascynujace jest to, że oni nie dość, że wystapili, to jeszcze zgodzili się na pięciominutowe epizody, na co dzisiejszym gwiazdom w większości nie pozwoliłaby ambicja.

Mi sie zupelnie nie podobalo. Moim zdaniem to nie ma nic z Tarantino, oprocz niektorych kwestii i to wyjasnia dlaczego Q ani razu nie przybyl na plan. Historia jest banalna i chronologiczna, wszystko konczy sie w banalny, 1000 razy w kinie powtarzany sposob. Wsciekle Psy i Pulp Fiction to filmy trzymajace wartka akcje do konca, ten film wydaje sie byc robiony na sile i hisotira o 2 dzieciakach starajacych sie sprzedac walizke koksu istnieje w kinie od lat 70'. Nic nowego, dobrze ze za kase za ten scenariusz Quentin zdolal stworzyc Wsciekle Psy- dzielo wybitne.