Dzikosc serca Davida Lyncha czy Prawdziwy romans Tonny'ego Scott'a według scenariusza Q. Tarantino. Który z tych filmów jest waszym zdaniem lepszy, poniewaz podobienstwa miedzy nimi wydaja sie dosc oczywiste. Podobny klimat, dwie szalone pary zakochanych i Eliwis w tle. Slater czy Cage, Arqete czy Laura Bern (mozliwe przekrecenie nazwisk :) Tak czy owak oba filmy są wspaniałe.
Ja wybrałbym "Prawdziwy Romans" z prostego względu.Uważam "Dzikość Serca" za najgorszy film Lyncha a Cage mnie po prostu w tym filmie wku....ł.
I tutaj sie baaardzo róznimy. Dla mnie Dzikosc serca to najlepszy obok Miasteczka Twin Peaks film Davida Lyncha, a Cage gra jedna ze swoich najlepszych ról. Pozatym Dzikosc serca jest chyba najbardziej ''przystepnym'' filmem tego rezysera - bo nikt mi nie wmowi ze wie - o co chodzi np. w Mulholland drive.
Oj, akurat Mulholland Drive ma raczej spójny scenariusz i z grubsza
wiadomo o co chodzi (jeśli nie rozumiesz - obejrzyj jszcze raz, nie mi
dane jest zdradzać najlepsze). Ale np Zaginiona Autostrada to kompletna
abstrakcja. :)
I rzeczywiście zgadzam się z przedmówcami - Dzikość serca to najsłabszy
film Lyncha (może tylko odrobinę lepszy od Prostej Historii).
Dlatego odpowiedź jednoznaczna - True Romance lepszy!
U mnie zdecydowanie wygrywa "Dzikość serca". Prawdopodobnie dlatego, iż zwyczajnie nie trawię takich "prawdziwych romansów" jakim jest... "Prawdziwy Romans" ;p, zaś film Lyncha to najwspanialsza parodia owego gatunku jaką widziałam.
I nie zgadzam się, jakoby był to najsłabszy film Lyncha. Po prostu na on swoja specyfikę. Fakt, odstaje mocno od całej twórczości pana Davida, lecz to dobrze, że babra się on w innych gatunkach niż totalny surrealizm.
rawdziwy Romans jest znacznie lepszy, chociaz Dzikosc serca naprawde dobra, ale Romans ma to czego tamten nie posiada - miazdzace dialogi,humor sytuacyjny i akcje ktora wbija w fotel. Pozatym czarny humor, czuc reke Quentina Tarantino za najlepszych czasow, takze Prawdziwy Romans wygrywa :)