... pierwsze minuty są kiepskie. Teksty, aktorstwo postaci pobocznych, malowanie itd. Kiepskie, i już. Nie oszukujmy się, nawet aktorkę wybrali taką co by pieniędzy starczyło na jak w Kevinie, końcówkę. A ta, o mamusiu, zaskoczyła mnie totalnie. Jak ktoś ma - film dawno po premierze to wątpi - możliwość obejrzenia jak w kinie, niech obejrzy. Początek jak pisałem, kiepski, ale jak u Bareji, cukier w cukrze, a tu Predator w Predatorze, w końcówce wyciska ostatnie soki. Sądzę że nie skłamałbym gdybym napisał że ze wszystkich filmów/seriali/komiksów itd. Końcówka jest w pierwszej 10 która robi ogromne wrażenie.