Nie ma tu absolutnie nic odkrywczego.
"Jestem głównym bohaterem/bohaterką, mam marzenia, wszyscy się śmieją, ale ja mam determinację, pokonam przeciwności, udowodnię swoje... bla bla bla" Fabuła zarówno Tokio drift jak i Step up 2. Zawsze tak samo
Na początek. Nie ogląda się tego źle. Super smaczek z pistoletem. Kto pamięta drugą część, ten wie.
Jeśli chodzi o sam film. Pred, chyba jakis podgatunek, może taki neandertalczyk. Niby podobny, ale jednak nie. Ma super sprzęt, wyglądający jednak jak jakaś bieda wersja steampunk'u. To miał ekstra technologię czy nie??
CGI razi w oczy. Zwierzęta wyglądały plastikowo.
Banda troglodytów oczywiście wiadomo w jakim kolorze skóry (nie, nie boli mnie to, ale ILE MOŻNA). Jak tylko zobaczyłem resztki po cygarze przy bizonach, wiedziałem w jakim kierunku pójdzie temat.
Olewam kwestię, że filigranowa dziewczynka niszczy krotnie wyżej postawionego technologicznie łowcę (choć przed końcowymi napisami, animacja pokazuje jak się kończy życie plemienia).
Spodziewałem się super ciekawych smaczków fabularnych. Miałem nadzieję, że historia mnie zaskoczy. Nic tu nie zaskakuje. Po pierwszych pięciu minutach, możesz sobie dopisać resztę historii. 5 ze względu na... w sumie nie wiem