PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10006906}
6,4 33 tys. ocen
6,4 10 1 32679
6,4 49 krytyków
Predator: Prey
powrót do forum filmu Predator: Prey

Co mogłoby być, ale się nie stało:
1. W filmie z tak marginalną warstwą dialogową aż prosi się o wykorzystanie oryginalnego języka. Najwyżej dałoby się info, że film z napisami i trzeba umieć czytać, ale niewiele i w USA byłoby z kategorią 15+ :)
2. Za mało (za dużo?) żetonów na CGI. Sam tytułowy bohater daje radę. Misio i puma - zdecydowanie nie. Z resztą po co robić całą scenę z misiem w CGI? Ale jak już robić, to tak, żeby nie było to aż tak rażąco widoczne.
3. Brak zachowania tradycyjnej logiki łowcy i niższego jakby poziomu technologicznego. Wydaje się jakby to był przedszkolak wysadzony przez rodziców. "Tu masz piaskownicę, masz trochę zabawek, ale głównej broni nie dostaniesz, bo jesteś za mały i sobie zrobisz krzywdę. Tu będziesz miał takie czadowe strzałki. Baw się! Tylko pamiętaj: Będziesz łowcą, więc wybieraj swoje ofiary, separuj je i dopiero zabijaj, a nie tak jak zazwyczaj, że latasz bez sensu za wszystkimi naraz... jak wariat jakiś... A... i unikaj ran... Maski na razie nie dostaniesz, bo nam się zapodziała w praniu. Tu masz drugą., zastępczą. Tu i tak nikt z kolegów Cię nie zobaczy, więc nie masz się czego wstydzić. I nie mów, że nie, bo wcale nie jest za duża i nie wyglądasz w niej śmiesznie, bo wcale tak nie jest. Odbierzemy Cię za tydzień! Pa...". Może to i to by się kleiło i dokładnie jedna scena mogłaby to wszystko uzasadnić. Ale jej nie było.

Z plusów - oglądało się dość przyjemnie. Ciekawe, czy pistolet Raphaela Adoliniego był wprowadzony jako zapowiedź kontynuacji, czy tylko jako smaczek do samodzielnego wywnioskowania, że co prawda Komancze zaciukali łowcę-przedszkolaka, ale za chwilę pojawili się rodzice i z wściekłości za zbezczeszczenie ciała dziecka radośnie wysiekli całą wioskę, zabierając jednocześnie tradycyjnie ciało syna oraz pistolet (który, w prezencie, musi przecież trafić do Danny'ego Glovera). Jak smaczek - OK. Oby nie zapowiedź kontynuacji, bo tego byłoby zbyt wiele.