Jestem na prawdę pozytywnie zaskoczony. Przepiękne lokacje i zdjęcia. Cudowny montaż dźwięku, polecam oglądać na słuchawkach. Kiedy trzeba reżyser doskonale operuje ciszą. Odgłosy natury, zwierząt, wiatru zmiksowano z budządym ciarki Predatorem. Świetnie nakręcony las, zarówno nocą jak i za dnia. Te elementy łączą się dając niesamowity, pierwotny i naturalny klimat. Sceny akcji są na prawdę na wysokim poziomie, nie ma tu przesytu i fajerwerków. Aktorsko również solidnie, kasting trafiony w punkt. Nowe oblicze predatora idealnie wpisuje się w świat przedstawiony. Film jest unikalny, pomimo pozostania wiernym części pierwszej - delikatnie rozbudowuje predatorowe uniwersum o kolejny kamyk, tym razem indiański z XVIII w. Świetnym akcentem jest pies głównej bohaterki, podoba mi się ich współpraca i synergia. Dziwi mnie nacisk użytkowników na domniemana poprawność polityczną i ideologię woke - zbytnio tego nie odczułem, główna bohaterka nie wygrywa siłą mięśni tylko głową, i to na każdym kroku. W obsadzie nie znajdziemy także aktorów którzy nie powinni się znaleźć w tamtych czasach i w tamtym miejscu.