Może mi ktoś wyjaśnić, czemu słowa bohaterki o obcym stworzeniu w okolicy, jej towarzysze uznali "za bajki dla dzieci"? Czy przypadkiem ludy na tym poziomie rozwoju cywilizacyjnego, nie wierzyły w manifestacje duchowości, zła, która może kryć się dla przykładu w naturze, zwierzętach, burzy etc.? Wyśmianie jej ostrzeżenia, było w takim wypadku nielogiczne i groteskowe.