Opis filmu chybiony: "Krwista gangsterska saga o francuskiej mafii, kolejna po włoskiej 'Gomorze' znakomita europejska odpowiedź na filmy Scorsese i de Palmy. Dziewiętnastoletni Malik zostaje skazany na sześć lat więzienia. Nie potrafi czytać ani pisać. Jest zupełnie sam, ale ma w sobie spryt, który sprawia, że szybko się uczy. Z chłopca na posyłki, stanie się szefem mafii. Jak to zrobi?"
Moja krótka recenzja: "Niezawodne" metody starej cywilizacji wyraźnie ustępują miejsca młodszej, inteligentniejszej, również emocjonalnie inteligentniejszej. Dla nas, z tej starej części świata, przerażająca perspektywa. Ale cóż, jakie metody takie efekty... Gorzko-proroczy film...
Jak dla mnie film był dobry, ale mnie nie zachwycił. Może nie o zachwyt tu chodziło, bo film skłonił do wielu przemyśleń. Ukazał pewien paradoks.Więzienie z cichego zastraszonego chłopaka, którym bł na początku pobytu, zmieniło głównego bohatera w przywódcę gangu, bezwzględnego mordercę, który po odbyciu kary wyszedł na wolność by, jak się domyślam rozkręcać swój biznes. Podobała mi się ukazana w tym filmie przemiana bohatera. Tylko po co były te wstawki (napisy, jakieś obrazy zamazane - trochę wytrącało mnie to z wątku filmu).
Nie wiem co tam u niego w celi robił ten zamordowany mężczyzna?
Tak skłaniający do przemyśleń. Grunt to dopasować się do zastanych warunków - sprytniejszy, bardziej pracowity i bardziej odporny wygrywa...
Zamordowany Arab - powracające sumienie. Ciężko zapomnieć o popełnionym zabójstwie. Powracające piętno zbrodni. Bardzo dobry film - dobra gra aktorska. Ciekawe realia obecnej wielonarodowościowej i wyznaniowej Francji.
Ciesze się, że podobnie myślisz, ten zamordowany mężczyzna był po prostu jego wyrzutem sumienia. Pewno potem się już uodpornił, bo inaczej cela powinna się zapełniać pozostałymi ofiarami. Szczerze liczyłam na taka scenę (taka grupa osób nawiedza Malika).
A nie wydaje Ci się, że było trochę za dużo nazwisk, ja w pewnym momencie pogubiłam się w fabule i mnie to trochę frustrowało.
ja bym sie nie zgodzil z tym,że on sie zamienił w bezwzględnego morderce...nie zabijał zwykłych ludzi lecz przestepców nie zaczął zabijać dla przyjemności lecz z przymusu to zabojstwo bylo niczym innym jak walką o przetrwanie...więzienie wydobyło z niego spryt o którym wczesniej zapewne zyjąc jako nędzasz nie miał pojecia..czesto nie wiemy jak zachowalibysmy sie w sytuacjach extremalnych on sie w nich odnalazl doskonale i mysle ze mimo wszystko mial dobre serce o czym swiadczy troska o przyjaciela i jego rodzine,która pewnie stala sie jego rodziną po wyjsciu z wiezienia,a której nigdy nie miał...film najlepiej zrozumiec ogladając go ponownie...pozdrawiam