I tyle. Tak, tak, wiadomo - Francja ma problem z mniejszościami, zawalili politykę
międzykulturową, więc do więzienia trafiają Arabowie za przestępstwa, których albo nie
popełnili albo były znacznie mniej poważne niż wskazywałaby na to kara. Teraz w
więzieniu zamiast się porządnie resocjalizować za pieniądze podatników (czy mnie pamięć
zawodzi, czy oni tam mogą pracować, uczyć się, a na przepustkach szukać pracy?)
zdobywają gangsterskie szlify. A główna historia wygląda tak: wsadzili młodego z
dyskryminowanej mniejszości do więzienia, gdzie przez 6 lat z roku na rok stawał się coraz
gorszy... Czy to mogłoby się dziać w każdym innym miejscu - tak. Czy można zamienić
mniejszość arabską na jakąkolwiek dyskryminowaną z powodów etnicznych mniejszość -
tak. Czy już widzieliśmy filmy o tym, że więzienia nie dają rady, są be i demoralizują
doszczętnie młodych chłopców - tak. Uważam, że nadmierny zachwyt to przesada, film jest
po prostu dobry (tak 7/10), ale dupy nie urywa. Sorry.
Uważam, że zbyt uprościłaś obraz. Film przedstawia nam pewnego rodzaju tajemnicę innego rodzaju bytu, innego rozliczenia czasu i innych intymności duszy i moralnego procesu podejmowania wyboru. INNY w tym znaczeniu ma w pewien sposób wyrażać, odmienność stanu IKEO-skiego myślenia Ludzi Północy. Ludzi pracujących w sektorach bankowych, marketingowych, pijarowych itp., itd, .. nie mających, lub nie chcących przyjąć, że rzeczywistość nas otaczająca jest zależna od ponadprocentowej działalności ludzi z nizin społecznych. (każdy socjolog powinien mieć przynajmniej 3 miesiące praktyki w sklepie nocnym np. na Żoliborzu, lub na Bałutach, lub tudzież w innym większym lub mniejszym mieście w Polsce:}, a Polska to i tak nie najgorszy kraj. Nie czarujmy i nie próbujmy zaklinać rzeczywistości, warto przyjąć prawdę jaka jest i wyciągać wnioski nim prawda zacznie nas gonić po schodach w przewartościowanych mieszkaniach i luksusach na łaskach kredytu w bankach (światowych oszustach-fakty), udając że nic się nie stało, że film nuży. TO NIE JEST FILM STRICTE FABULARNY!!! To dokument naszych ponurych czasów. Jest prawdziwy i dlatego ja i moi znajomi cenią sobie taką twórczość, jak to nazwaliśmy:} PostPost.... Smutne, że ludzie podchodzą do takiego rodzaju prawdziwego artyzmu tak zachowawczo, patrząc jedynie przez pryzmat sztuki filmowej, odrzucając aspekt społeczny i emocjonalny.... (parę lat takiego więzienia, to trudne do wyobrażenia dla człowieka przed klawiaturą, hmm... pracującego na umowę w banku:)))))
Jaką tajemnicę bytu? Jakiego innego rozliczania czasu i intymności duszy? Wprowadzanie pojęć metafizycznych do tego rodzaju obrazu chyba nadinterpretacja. Poza tym, czytaj ze zrozumieniem. Przecież napisałam, że chodzi o nierozwiązany problem międzykulturowy wysokorozwiniętego kraju bogatej Północy. Nie napisałam, że film jest nudny i nużący tylko nieoryginalny. Jest mnóstwo filmów na ten temat. Francuska Palma w Cannes przyznana za film o problemach Francji to politycznie poprawne "uderzanie się w pierś" - taki pusty gest symboliczny. Nie ma w filmie słowa o bankach i życiu rdzennych Francuzów - to też nadinterpretacja. Krytyka może dotyczyć wyłącznie niewydolnego systemu. A ludzie pracujący w bankach również trafiają do tego niewyobrażalnego więzienia za przestępstwa finansowe. I tego typu filmów też jest na pęczki. Napisałam, że film jest dobry, postawiłam 7/10, różni się od innych jedynie wyborem mniejszości etnicznej.
Każdy dobry film powinien się charakteryzować pewnego rodzaju metafizyką, ponadczasowością i magią. Jest przecież częścią sztuki, a sztuka bez metafizyki jest jak "Jeleń na rykowisku" w zielonej secesyjnej nic nie znaczącej przestrzeni. Jeśli tego nie zauważasz., hmmm.... trudno.... Decyzje podejmowane przez głównego bohatera i mroczna przestrzeń, która jest przecież prawdziwa, nadaje poczucie niesprawiedliwości i tu nie chodzi o ogólne pojęcie dobra i zła (wybór zawsze należy do nas), ale w obliczu olbrzymiej machiny państwa, systemu i braku perspektyw to zło wygrywa w tej batalii a statystyki są nieubłagane i dlatego właśnie filmów i historii takich jest tak wiele, ale ten jest naprawdę dobrze zrobiony i jako jeden z takich niezłych, pokazuje nam inną stronę świata, ciemną, mroczną, czasem samą sobie winną, w jakiś sposób napędzającą się. Dlatego uważam, że film jest swego rodzaju paradokumentem z jakimś paradoksalnym optymizmem.... nieprzesadnym, ale....
PS; Choć widziałem już wiele filmów, poruszający temat penitencjarnego egzystowania w takich czy innych więzieniach, ten wydaje się być jak najbardziej zbliżony do prawdy, (choć to nie Rosja, ale łatwo nie jest:), co nie zmienia faktu, że jest to także całkiem niezła fabuła i naprawdę dobrze zagrana rola.... To nie tak, że widzę to zupełnie inaczej niż Ty... po prostu trochę inaczej...
Pozdrawiam...
Zgoda że w tym filmie jest aż gorąco od metafizyki, ale moim zdaniem innej niż opisujesz.
http://www.filmweb.pl/film/Prorok-2009-322815/discussion/Kilka+pomys%C5%82%C3%B3 w+i+podpowiedzi+dla+os%C3%B3b+uwa%C5%BCaj%C4%85cych+%C5%BCe+film+nie+ma+%22drugi ego+dna%22+albo+nei+rozumiej%C4%85cych+jaki+prorok,2870692