Zapraszam osoby które widziały film kilka razy do podzielenia się scenami które wywarły na nich największe wrażenie :)
1. Ostatnia scena filmu: Malik wychodzi z więzienia, chłodny poranek, ubrany na sportowo z reklamówką w ręku. Czeka na niego piękna żona zmarłego przyjaciela, przyszła z dzieckiem na rękach, dzieckiem którego Malik jest chrzestnym ojcem. Idą, rozmawiają, scena właściwie jak z polskiego kina psychologicznego, do momentu jak za bohaterem zaczynają jechać czekające na niego przed więzieniem samochody wypełnione jego ludźmi. Trzy luksusowe auta powoli i po cichu zakręcają i ustawiają się z tyłu. Epickie zakończenie.
2. Scena strzelaniny w aucie, od momentu jak Malik podejmuje decyzję o ataku na opancerzone auto bossa Korsykańskiej mafii. Zwolnione zdjęcia na których widać śmiech bohatera, zafascynowanego latającymi mu nad głową (dosłownie!) kulami ochroniarzy, jak wysiada z auta ogłuszony kanonadą i nie słyszy co woła do niego Reyeb (a my przez chwilę słyszymy to samo co on - czyli nic), do momentu ucieczki ulicami miasta, kiedy powoli dociera do niego, że największa próba jest już za nim.
3. 40 dni karceru - Malik w małej, pustej celi bez okien. Pozornie nic się wtedy nie dzieje. Czeka. Tymczasem w więzieniu dochodzi do przewrotu, dotychczasowy władca traci wszystkie swoje wpływy, skorumpowani strażnicy zostają zatrzymani, garstka pozostałych członków Korsykańskiego gangu krwawo zwraca się przeciwko sobie.
Doskonała jest jeszcze scena rozmowy z wyobrażeniem/marą? zamordowanego przez niego wcześniej Araba. Chodzi scenę, w której palą papierosy, Arabowi dym wylatuje przez rozciętą szyję, Malik zwraca mu uwagę by coś z tym zrobił. Ten film to parę scen, skrócić go do 1:20 i byłby bardzo strawny :)
Dokładnie o tych trzech scenach chciałem napisać, ale mnie uprzedziłeś. Ciekawa jest jeszcze scena kiedy wychodzi z więzienia i dostaje pudełko w którym znajduje pieniądze które chciał schować w bucie na początku filmu. Zamyśla się chwilkę wtedy, bierze kasę i resztę rzeczy z pudełka bezceremonialnie karze wyrzucić do kosza.
1. Nie wiem jak wam mnie się podobała scena z tą sarną (wiem może to dziwne, każdy ma swoje typy).
2. Scena końcowa (no ba szkoda gadać - pięknie go zresocjalizowali w tym więzieniu, wszedł przestraszony chłopaczek, wyszedł przywódca mafii)
3. Te dziwne sceny z tym duchem/ urojeniem (bo nie wiem jak go nazwać inaczej) gościa, którego załatwił na początku.
Ale ogólnie nie zachwycam się tym filmem, trochę mnie rozczarował.
Oprócz wymienionych przez Ciebie scen, podobała mi się jeszcze ta, w której Cesar dostaje od Arabów kuksańca. To wyraźny przekaz o tym, że w więźniu walka o przywództwo ciągle trwa i nie ma litości dla przegranych. Dziś jesteś szefem, jutro zerem. Kiedyś Cesar rządził, a Malikowi byle frajer mógł buty ukraść.
A mi podobała się jeszcze scena, gdy miał załatwić tego pierwszego gościa. Jego strach, ale zarazem zdeterminowanie i niedoświadczenie, świetnie zagrane przez Tahara.
A co do ogłuszenia Malika również świetny efekt braku dźwięku. Robi wrażenie i jest bardzo realistyczna, lepiej przemawia do widza, a przynajmniej do mnie. :)
scena na poczatku jak mial tego typa zyletka zabic, fajne napiecie i scena z sarna oczywiscie jak w powietrzu leciala :D