Kiedy JS jest najniebezpieczniejszy? Albo kiedy nie ma nic do stracenia ('Crank'), albo kiedy walczy z całym światem (w zasadzie połowa filmów). W 'Safe' dostaliśmy połączenie obu tych czynników, więc teoretycznie Statham powinien być półbogiem. A tu ładnych kilkanaście minut daje się oklepywać... Potem już wszystko wraca do normy i Anglik załatwia za jednym zamachem skorumpowane gliny oraz rosyjską i chińską mafię. Wyszedł z tego jednak jeden ze słabszych filmów z JS, głównie chyba niepotrzebnie namieszaną fabułę, której zawiłości kradną jednocześnie sporo akcji - bo to tylko na pierwszy rzut oka wygląda tak prosto i banalnie. Ogółem do strawienia, jednak 'Safe' nie zostanie zapisane dużymi literami w portfolio Stathama.