Z jednej strony niebanalna, dobrze opowiedziana historia z humorem i próbą jakiejś wnikliwszej analizy plus, całkiem dobre aktorstwo Przyzwoity Cusack (nie jestem wielkim entuzjastą jego talentu) i świetny Black I oczywiście fajna muza, a zwłaszcza kawałek w wykonaniu Blacka Ale o kim jest ten film? O zwykłej cipilindzie, której za grosz nie polubiłem Łajza nie facet Ale czyja to wina? Twórców oczywiście to oni powołali do "życie" tę niemotę Więc za ten aspekt twórczości, czerwona kartka