PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=767751}

Przebudzenie dusz

Ghost Stories
6,1 17 645
ocen
6,1 10 1 17645
5,9 10
ocen krytyków
Przebudzenie dusz
powrót do forum filmu Przebudzenie dusz

Dawno nie oglądałem solidnego horroru i od dłuższego czasu chciałem zaserwować sobie dobrego straszaka. Niestety, nie mogłem nic solidnego wybrać. Któregoś dnia na przystanku moją uwagę przykuł zupełnie przypadkowo plakat filmu "Przebudzenie dusz" - trochę nawiązujący do powieści Stephena Kinga "To", niemalże wręcz z oczywistych powodów. Obejrzałem trailer, który notabene był całkiem całkiem... No to ok, czas wybrać się do kina... Co serwują nam zatem Jeremy Dyson oraz Andy Nyman w filmie na podstawie własnej sztuki teatralnej?

98 minutowa produkcja skupia się wokół losów profesora Goodmana (Andy Nyman) sceptycznie nastawionego do wszelkich zjawisk paranormalnych. Nasz protagonista specjalizuje się w demaskowaniu wszelkiej maści nawiedzeń, opętań czy seansów spirytystycznych udowadniając, że są jedynie zwykłym oszustwem i za każdym nadnaturalnym zdarzeniem - bez względu na to, jakiego kalibru by nie było - stoi racjonalne wytłumaczenie. Jest to niemal sens jego życia. Po latach spotyka swojego guru - Charlesa Camerona (Leonard Byrne), który niegdyś sam stał po tej samej stronie barykady, co Goodman obecnie, a teraz jest zupełnie w opozycji do swoich dawnych przekonań. Zleca bohaterowi zbadanie trzech niewyjaśnionych spraw i zebranie tylu dowodów, by ten mógł go przekonać, że życie pozagrobowe nie istnieje. Zszokowany postawą Camerona Goodman przyjmuje wyzwanie...

"Przebudzenie dusz" nie jest typowym horrorem o duchach. Nie stawia na efekciarstwo, jak obie "Obecności" (choć i te są bardzo dobrymi horrorami), a przede wszystkim na klimat (to właśnie rozróżnia horrory zza oceanu od tych ze starego kontynentu). Buduje go bardzo nieśpiesznie i podkręca w kluczowych momentach. Są także i jumpscare'y, ale te nie pojawiają się zbyt często i widać, że dla reżyserów i jednocześnie autorów scenariusza najważniejsza jest historia. A ta skupia się na detalach. Warto zwracać uwagę na zegary i zegarki pojawiające się w filmie, nawet zanim zostanie nam to podpowiedziane. Warto również śledzić same historie, bowiem w niektórych z nich mamy piękne nawiązania do innych filmów, jak choćby "Zagubiona autostrada" (o której jeszcze wspomnę).

Produkcja uderza oczywiście w plot twist, co sprawia że bliżej temu filmowi do opowiadania "Przypadek na moście przy Owl Creek" czy filmów takich jak wymieniona wcześniej "Zagubiona Autostrada" albo "Wyspa Tajemnic". Cały zwrot akcji oczywiście nie wywoła opadu kopary u osób, które są zaznajomione z tego typu kinem. Ogólnie wpasowuje się w fabułę, ma racjonalne wytłumaczenie i nie jest tzw. "zwrotem z dupy".

Warto jeszcze wspomnieć o grze aktorskiej - ta jest bardzo dobra. Nikt nie wysuwa się na pierwszy plan, wszyscy odwalili kawał dobrej roboty. Nawet Bilbo... ekhem... Martin Freeman, którego nazwiskiem sygnowane jest "Przebudzenie dusz" nie starał się błyszczeć na siłę, tylko wpasował się w konwencję historii.

Daję mocne 7/10. Warto wbić do kina na tę produkcję, jeśli jesteście zmęczeni tanimi jumpscare'ami wszelkiej maści serwowanymi nam w filmach typu "Krucyfiks" i tęsknicie za bardziej ambitnym straszeniem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones