Trzecia ekranizacja powieści Brama Stokera pt. "The Jewel of Seven Stars" (wcześniej były jeszcze wersja telewizyjna z 1970 roku i hammerowska adaptacja "Blood from the Mummy's Tomb"). Za kamerą stanął debiutujący na dużym ekranie Mike Newell, który później dał się poznać przede wszystkim jako specjalista od kina obyczajowego. "The Awakening", choć zrealizowane z pewnym rozmachem, zdradza telewizyjne korzenie twórcy: filmowi brakuje zarówno tempa, jak i napięcia, jak na horror, poziom grozy jest tu doprawdy znikomy. Gwiazdorska obsada (m.in. Charlton Heston i Susannah York) sprawia wrażenie zdezorientowanej, tudzież zwyczajnie znużonej, które to uczucia mają dar udzielania się widzowi. Scenariusz, jakby zawstydzony swym "gotyckim" rodowodem, porzuca środki wyrazu typowe dla misterium makabry, rozmywając tym samym cały potencjał tkwiący w historii. Sceny rozgrywające się na egipskiej pustyni przywodzić mogą jeszcze na myśl "Omen" Richarda Donnera, jednak gdy akcja przenosi się do przestrzeni miejskiej, nabiera cech mdłej soap opery. Niewykluczone, że Newell pragnął wznieść sztampową opowieść z dreszczykiem na wyższy poziom, nie tędy jednak droga. "The Awakening" miast straszyć dziedzictwem starożytnych bóstw, poraża nijakością.