Dawno nie widziałam tak debilnego filmu. Humor opiera się na samych homoseksualnych podtekstach które po niedługim czasie stają się nudne a czasem aroganckie i niesmaczne. Nie polecam, pieniądze wyrzucone w błoto!!!!
Potwierdzam. Tragedia i żenada!!!
Może Hiszpanie nie widzieli u siebie zniewieściałych gejów i są dla nich śmieszni (skłonny jestem napisać, że film nawet potwierdza stereotypy - z którymi walczą LGBT)? U nas - i jak widzę również na świecie (na imbd.com - 5.6/10 na 2074 głosy), będzie miał marną opinię. Niestety ludzie pójdą do kina na nazwiska. Reklamowanie filmu grą Banderasa i ("pieknej") Cruz, kiedy pojawiają się na ekranie na ok. 3 min - to czysty chwyt marketingowy.
Potwierdza się to, że zabawa i śmiech wśród ekipy filmowej (a pewnie był), nie przekłada się na to samo u widzów.
Pan Almodóvar trafia u mnie na krótką, (na szczęście) "szarą" listę reżyserów (jeszcze jeden taki "numer" i więcej nie pójdę na jego filmy) :)
Pozdrawiam i tak jak anus03 polecam wybór innego filmu/seansu...
Pawel
no wybacz, ale idąc na almodowara nie spodziewałabym sie np. dramatu o chińczykach zmuszanych doi katorzniczej pracy. Pretensje możesz miec do siebie, trzeba było zostać w domu, skoro nie przepadasz za kulturą gejowską..... .A humor owszem, momentami nawet zbyt rubaszny, czasem zbyt dosłowny - ale jest to świetna gra na stereotypach .....
Zgadzam się z Tobą w 100%. Choć jak dla mnie film ma też dwa plusy: nawet nieźle zrobione postacie, dość takie wyraźne i w sumie nieźle wymyślona historia tych pasażerów-zawsze to coś innego od wiecznych ataków terrorystycznych na samolot w produkcjach made in USA. Wielki minus za reklamowanie Banderasem i Penelope Cruz. Jak ja nienawidzę jak gwiazdki zagrają jedną scenę i już się nimi afiszuje film!
Nie na samych gejowskich (choć sporo), jest postać zaawansowanej wiekowo dziewicy-medium, bankieraa i gwiazdy kina całkowicie hetero, a do tego "pistoleta" i jego ostatniego zlecenia. Same postacie, ich zachowania oraz scenki z ich udziałem dają naporawdę niezły ubaw. Trochę obiektywizmu by się przydało...
Rubasznie, dosłownie ale na poziomie, z odpowiednim puszczaniem oka kiedy trzeba. Jeden z lżejszych filmów Almodovara, bardzo śmieszny, przy tym nie głupkowaty. Naprawdę udana komedia.
Filmy Almodovara to złożone i specyficzne kino, którego odbiorcy mają skrajnie różne opinie. Ja należę do grupy ubóstwiającej jego twórczość i choć na "Przelotnych.." szłam z dystansem po przeczytanych recenzjach to wyszłam kolejny raz zachwycona.
Faktem jest, że całą fabułę oplata i przesiąka wątek gejów obecnych na pokładzie. I co z tego? To pytanie chyba wyjaśnia różnicę między tymi, którym film się podobał a tymi, którym się nie podobał - humor Almodovara albo się akceptuje, albo nie.
Pozdrawiam :)