Nie do końca wiem co czuję, nie do końca wiem co napisać. Mam wrażenie że rozumiem każdego. Zarówno tych którzy ten film krytykują: bo to nie te same Psy co dawniej, bo konwencja jest zupełnie inna, bo film stylistyką i humorem przypomina nowe Pitbulle Vegi (które zresztą bardzo lubię). Jak i tych co go chwalą: bo jest masa świetnego humoru, bo sceny strzelanin są świetnie nakręcone, bo ten film to po prostu dobra rozrywka.
Nie mam zamiaru ani go wychwalać pod niebiosa ani równać z ziemią, od tego są inni.
Natomiast chciałem po prostu jako fan podziękować. Psy to jedne z pierwszych filmów w których się szczerze zakochałem. Ukształtowały mój gust filmowy i wprowadziły w świat kinematografii. Znam na pamięć każdą scenę, każdy dialog, każdy detal. Franz był moim wzorem jako mężczyzna, przyjaciel a przede wszystkim człowiek honoru. Długie lata marzyłem żeby móc jeszcze raz ich zobaczyć i móc dowiedzieć się co się stało. Wreszcie się doczekałem i dziękuję za ten film. Dziękuję za powrót, za wspomnienia, za dopełnienie, za miłe chwile i co najważniejsze za pożegnanie. Dziękuję wszystkim: panu Władkowi, panu Bogusławowi, panu Cezaremu i wszystkim pozostałym. Zrobiliście coś kapitalnego dla mnie jak i dla tysięcy podobnych do mnie chłopaków, jestem wzruszony i szczęśliwy że mogłem was oglądać. Dzięki
A co do filmu czy jest dobry czy zły? Nie wiem nikt nie wie, oceni go historia i widzowie. Jedno jest pewne na pewno stał się częścią czegoś wielkiego. Czegoś co na zawsze zmieniło polskie kino.