PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=835816}
6,4 51 tys. ocen
6,4 10 1 50670
4,3 35 krytyków
Psy 3. W imię zasad
powrót do forum filmu Psy 3. W imię zasad

Nie było tak najgorzej. Miałem potężne obawy przed tym filmem, czy legenda Psów nie zostanie zburzona. Najsłabsza część trylogii, Pasikowski nie powinien brać się za czwórkę, choć końcówka części trzeciej zostawia taką furtkę.
Początek filmu to kalka początku "Ostatniej krwi". Franzowi śni się Nowa Zelandia, potem zagaduje go współwięzień, tym razem jednak nie Sulej a Jakubik. Ale za co w ogóle Franz siedzi w tym kryminale? Za co dostał dożywocie? Wszystko byłoby bardziej zrozumiałe, gdyby nie to, że w 2 części na koniec Franz dzwoni do Nowego rzekomo z Nowej Zelandii, gdzie wyjechał z Nadią. Wtedy bym przyjął, że Franz za morderstwo Sawczuka i paru innych ludzi poszedł siedzieć, OK. A teraz to w sumie sam nie wiem już, czy cała ta Nowa Zelandia była snem czy jawą. Może właśnie początek filmu, kiedy Franz śni o niej to jasno wskazuje, ale w takim razie skąd on dzwonił do Nowego pod koniec "Ostatniej krwi"?
Nie bardzo wiem, co z tym Wolfem. Podczas rozmowy Franza z Paniczem dowiadujemy się, że musiał pracować dla służb, skoro nikt się nim potem nie interesował. Nie byłoby takie dziwne, szkoda jednak, że tego wątku nie pociągnęli. Szkoda w ogóle, że wątku Wolfa niemal w ogóle nie kontynuowali. Żmijewski był zajęty czymś innym czy brak pomysłu na jego postać? Obstawiam to drugie. A skoro przy Wolfie jesteśmy...Kim był ten dziadek na wózku, który pomógł Franzowi namierzyć Wolfa? No i jak można było wymyśleć to małżeństwo jego i Angeli? To jest tak prawdopodobne, jak to, że jutro uderzy w Ziemię ogromny meteoryt. Oni się wcześniej widzieli jeden jedyny raz, gdy Franz zabrał Angelę z bidula, siedzą w knajpie i do Franza podchodzi Wolf przywitać się po czym spogląda na Angelę i mówi, że już nie będą państwu przeszkadzać. W dwójce dowiadujemy się od Nowego, że Angela robi karierę jako modelka (chyba we Francji) i widział ją na okładce Vogue'a. I ona potem wraca, spotyka Wolfa i wiążą się ze sobą, i ta mu rodzi dzieci...? Niepotrzebnie Pasikowski odświeża jej wątek w trzeciej części. Chciał zbudować film na sentymentach, rozumiem to, ale mógł darować sobie akurat taki pomysł.
Niech mi ktoś wytłumaczy historię z synem Jakuszyna. Z przebiegu filmu możemy się domyśleć, że kawa w więzieniu była zatruta polonem. I teraz na koniec Franzowi przychodzi sms od nieznanego numeru o treści coś w stylu "nie podam bo twój koleżka z celi przez cały tydzień pluł krwią". Nie jestem w stanie sobie przypomnieć treści całego sms teraz. W trakcie rozmowy z tym Moralesem w kryminale Franz mu mówi, że będzie go brakować. Co można teraz dwojako rozumieć- albo będzie mu go brakować bo Franz już się żegna z więzieniem, ale będzie mu go brakować bo wie, że wypił kawę z polonem. Ale...skąd Franz mógł wiedzieć, że ruscy będą chcieli go otruć? Dostał cynk od kogoś? A jeśli wiedział, to dlaczego sam wypił tą kawę? A chyba wypił, bo przez cały film on też pluje krwią i generalnie źle wygląda.
Franz przelał pieniądze na konto wdowy po Nowym, co w sumie może też wskazywać na to, że ten milion dolarów Sawczuka to miał on, tylko nie wyjechał za niego do Nowej Zelandii tylko zdeponował w banku. W rozmowie z Wolfem pyta jego, czy nie wie co się stało z tymi pieniędzmi. Pod koniec jest scena jak Franz zabija Jakuszyna, ale wcześniej pyta go, dlaczego nie poczekali do końca wyznaczonego przez siebie terminu spłaty. I czy Wolf im powiedział, że Franz nie ma tej kasy. A więc Wolf współpracował z tymi Ruskimi. Myślę, że pytanie Wolfa też wiele mówi o tym, jak Franz go prosi o broń, na co Wolf pyta, czy ten idzie na wojnę z mafią. Gdyby Franz odparł, że tak, pewnie wtedy nie dostałby nawet łusek. W ogóle Wolf mówi, że nie handluje już od lat, a mimo to jest w stanie załatwić na już arsenał broni potrzeby do zaopatrzenia kilku plutonów wojskowych. Ma chyba dobre, bardzo dobre plecy. Spinnaker może go nie znać, bo wątpię, że on mógłby robić interesy z Rosjanami.
Właśnie, Spinnaker. Chłop może wystawił swojego wspólnika. Ciekawe co CBŚ miało na niego. Jak wiadomo, ten Cegielski wziął kasę za niego, potem Witkowski mówi, że ma podejrzenia, że Wróbel nie lata, a pływa i to gdzieś głęboko. Również żałuję, że tego bardziej nie wyjaśniono w filmie. Myślę jednak, że syn Morawca zginął dlatego, że powiedział, iż pamięta Cegielskiego. Jak Damian ściągnął nagrania z kamer to jest rozmowa policjanta z Cegielskim, który się upiera, że syn Morawca to nie Wróbel. Na co policjant odpowiada, że chłopak go pamięta. I wtedy wywlekają go do łazienki, po czym mordują. Cegielski mógł się przestraszyć, że chłopak widział go w klubie ze Spinnakerem. Nawiasem mówiąc, nie wiedziałem, że tak łatwo można ściągnąć nagrania z kamer na komendzie policji, czy z tych taserów... Kołodzieja nie było przy tym zajściu, ale musiał o nim wiedzieć, bo po torturach Franz z Nowym jadą od razu do ZMS. I też policjanci skatowali chłopaka, po czym zabrali mu dokumenty i podrzucili gdzieś w bramę? Trochę mało inteligentne, mimo wszystko.
Psy 1 oceniłbym na 10, Psy 2 na 8, Psy 3 na 6. Zaraz wystawię te oceny na Filmweb. Powiem tak, jakby ta część nie powstała, to świat by nic nie stracił. Trochę podobnie jak z filmem "El Camino". Obejrzałem oczywiście jako fan Breaking Bad, ale on nie wnosi nic nowego do całości. Tu Pasikowski miał jeszcze trudniej. Jedynka była świetna, obrazobójcza, polityczna. Pokazująca problemy ówczesnej Polski. Tu osią filmu jest vendetta i to nie tyle Franza, co Nowego. Świetnie spojrzeć na te trzy filmy jako całość, bo dotyka też problemu przemijania. Poznajemy w jedynce Franza jako 37 letniego gościa, który już swoje przeżył, coś jednak znaczył, miał kontakty. Tu wychodzi z więzienia jako starszy pan, idzie do Spinnakera, który go szmaci w rozmowie. Mówi coś w stylu, nikogo nie obchodzi teraz, że wysadziłeś jakiś pociąg, zabiłeś kilkunastu ludzi, pracowałeś w SB. Byłeś kimś, ale właśnie BYŁEŚ. Franz pokazuje w dalszej części, że jednak coś jeszcze potrafi.
Dialogi w tym filmie są poniżej średniej. Nie ma tekstów, które zapadają w pamięć. Mi przychodzi na myśl tylko rozmowa Franza z Nowym na balkonie jak piją wódeczkę. Franz wznosi tam toast "Za żywych i martwych. Zawsze wiernych. - komu? Zasadom". Oczywiście tylko Linda mógł to zagrać w ten sposób z tym swoim charakterystycznym sposobem mówienia. Ale dialogi jako całość są bezpłciowe. A już Damian brzmi mało poważnie, kiedy mówi "S***y pożałują, że się w ogóle urodzili". Tak mówią chyba dzieciaki w szkole a nie gość, który zabijał talibów w Afganistanie jak sam mówi.
To chyba tyle co teraz przychodzi mi do głowy. Film nie taki bardzo zły, jak się bałem, że będzie, Pasikowski kilka razy puszcza oczko do widza (jak Witkowski częstuje Stopczyka Radomskimi), świetna trąbka Lorenca (o tym nie muszę chyba nawet pisać). Na koniec przytoczę wypowiedź Pazury, który usłyszałem na temat kontynuacji filmów. Powiedział coś w stylu, że to trochę jak seks z piękną kobietą. Pierwszy raz jest niesamowity, zapada w pamięć, chce się więcej. Ale drugi raz już nie jest takim samym przeżyciem, podobnie jak każdy kolejny. Przełożenie ma to też do filmów, pokażcie mi drugą, trzecią, czwartą część jakiegoś filmu, który byłby chociaż na tym samym poziomie co jedynka.
Zachęcam do rzeczowej dyskusji:)

ocenił(a) film na 6
Paulinho

Franza nigdy w NZ nie bylo. Jakim cudem uszedlby calo z koncowej strzelaniny z 2-ki??? A to ze mu sie snil kolezka z zasadami, Nadia itd. to przeciez naturalne. Radomskich to chyba juz w ogole nie produkuja :D Akurat 2 czesc Ojca chrzestnego jest co najmniej tak dobra jak 1:)

Paulinho

Terminator 2:) A jeśli chodzi o Psów to nie specjalnie jestem zainteresowany, bo uważam że nawet jedynka to nic wielkiego. Trochę wyolbrzymiamy wielkość tych filmów. Dwójka to już wyraźny spadek, a trójkę...to może kiedyś obejrzę na streamie. Może nie potrzebnie się tutaj wtrącam, bo chciałem napisać trochę o czymś innym....o tej filmowej nostalgii do lat 90 tych - filmów z Lindą, Pazurą i Lubaszenko. Otóż uważam, że przesadzamy z ich wyjątkowością. Wyjątkowe dialogi z Psów? A jakaż to ich wyjątkowość..."Bo to zła kobieta była" albo "Nie chce mi się z tobą gadać..." oho no rzeczywiście genialne. Wiem, że to wyciągnięte z kontekstu, no ale co z tego. W kontekście też to nic wyjątkowego. To weszło do potocznego języka, bo wtedy nie było polskich filmów w podobnym stylu, tzn w polskich filmach sensacyjnych wreszcie zaczęto przeklinać i mówić bardzo potocznym życiowym językiem. Ludzie to podchwycili i się zaczeło. Gadki o dupach itp...teraz takich filmów jest na pęczki, nikt sie takimi tekstami nie podnieci, bo w gruncie rzeczy ani wtedy ani teraz nie ma czym. Tylko wtedy to była nowość.
Kina na takim poziomie wychodzi rocznie setki na świecie, a nam się podoba właśnie to tylko dlatego, że to polskie i to też trzeba sobie jasno powiedzieć. To filmy do piwa i chipsów.
Aktorsko Linda raczej wymiata, to rzeczywiście dobry aktor...ale nigdy nie mogłem zrozumieć fenomenu Pazury...ja wiem, że to sympatyczny facet, no i w jedynce rzeczywiście zagrał nieźle, ale to taki aktor dla mas. Czy on kiedyś zagrał poważną główną rolę w poważnym filmie? "Kiler" ? w gruncie rzeczy kolejny przereklamowany przeciętniak. Nie sposób poważnie traktować jego grę aktorską.