To najsłabsza część...
Blado wypada scenariusz, od samego początku... Nie kupuję opcji, że Nowa Zelandia się Franzowi śniła...
Blado wypadają dialogi... Mało przekleństw (to w końcu niby PSY) i nie ma tekstów wpadających w ucho.
Mało AKCJI... Tak naprawdę, jest jedna wręcz kosmiczna - w starej fabryce. Bardzo mi się skojarzyła z Leonem Zawodowcem. Jest wręcz momentami przerysowana.
No i smief