Przed pójściem do kina na trzecią część historii naszego ulubionego ubeka oglądałem ponownie 2 poprzednie części. Obie części wyszły w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych więc nie ukrywam ze ciężko mi się to oglądalo pod względem technicznym ale no cóż tak sie starzeją niektóre filmy mimio, że to klasyki. Do tej części podchodziłem ostrożnie i tylko modląc się by nie było jakiejś kolejnej wkurzającej kobiecej roli takiej jak Angela czy Nadia granej przez nieznaną i brzydką aktorkę bez talentu. Gra aktorska wypadła świetnie Franz Maurer był świetnie zagrany, stare postacie były mimio tylu lat prawdziwe i czuć było, że to one sie zestarzały razem z filmem a nie aktor. Nowe postacie też dobrze wypadły i aktorzy dopasowali się do klimatu. Sama fabuła bardzo mi sie podobała i została przedstawiona z dobra muzyka i ciekawa pracą kamery. O kwestiach technicznych jak sceny, w których strzelano czy realizm w jakim zostały zabite postacie nie będę sie wypowiadał bo nie uważam że sie na tym znam. Były bardzo przekonujace i były na tyle poważne. Czuło się, że aktor pociąga za spust i ktoś ginie. Rozumiem, że ktoś sie może ze mną teraz nie zgodzić ale ten film bardziej mi przypadł do gustu od wychwalanego "Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa". Nawet sceny seksu i nagości, które doprowadzają mnie w dzisiejszym kinie do irytacji spowodowanej niesmakiem, bo są moim zdaniem czasem zbyt ordynarne i za długie nie pojawiły sie a wszystko było tak jak powinno. Generalnie bardzo polecam nie zawiedziecie się.