Obie poprzednie części obejrzane po kilka razy, jedynki nic nie przebije - wiadomo. Krótko mówiąc - podobał mi się, świetna ekipa, dobre sceny bez silenia się na jakieś wybuchy byleby pokazać budżet i naśladować amerykańskie kino, Lorenc na pokładzie. Nie ma co porównywać z poprzednimi częściami, inne czasy, sposoby kręcenia i tak dalej, film praktycznie na 8, nie nudziłem się i nie żałuje, że poszedłem.
Ktoś przypomni co tam było napisane na końcu w telefonie? "Nie podam...Twój kolega z celi przez tydzień pluł krwią..." chodziło, że nadawca nie poda czym była trucizna i ewentualnego antidotum czy co?