Musze przyznac,ze az lzy pociekly,kiedy zobaczylem ponowne spotkanie Andzeli z Franzem...
Z jednej strony szkoda mi bylo naszego bohatera,z drugiej zas towarzyszyla mi zlosc zwlaszcza,ze "dziewczyna o rozwartych nogach" cos zaczela gadac,ze to niby z jego winy nie ma kobiety itd.
Z pierwszej czesci mozna chyba smialo napisac,ze traktowal ja bardzo dobrze.Zrobilby dla niej wszystko ale oczywiscie skonczylo sie na pieniazkach bo nie mial ich zbyt wiele.
Swoja droga Andzela najpierw przespala sie z jego pseudo przyjacielem "olem" (celowo z malej litery) a pozniej miala dzieci z kolejnym "przyjacielem"...
I jeszcze zalosne pytania o zone i dzieci...