Wczoraj byłem na seansie i niestety, ale jestem rozczarowany.
Na plus:
- Aktorzy - wszyscy stanęli na wysokości zadania. Pazura świetny, Linda - miałem obawy, ale rewelacja, Dorociński to klasa sama w sobie i jest stworzony do grania psów, postać Frycza wg mnie trochę niepotrzebna ale ok, Fabijański na plus, drugi plan na czele z Baką i Schuhradtem świetnie.
- Muzyka - tu napiszę tylko dwa słowa Michał Lorenc
- Miejscami fajne granie na nostalgii. Na scenie, kiedy Nowy i Franz piją na balkonie i wchodzi Kołysanka, to aż mi serce mocniej zabiło.
Teraz niestety minusy:
- Scenariusz, scenariusz i jeszcze raz scenariusz. Cała historia kupy się nie trzyma. 3 emerytów i jakiś snajper-random robią gorszą sieczkę niż szkolony morderca i groźny gangus w Magdalence. Pasikowski otworzył wiele wątków i nie za bardzo wiedział, którego się czepić. Agenci GRU, mafia, byli SBcy, Wit jako ostatni sprawiedliwy pies. Ogółem mimo, że historia nawiązuje do sprawy morderstwa Igora Stachowiaka, to bardziej mi pasowała do lat 90-tych. A to był potencjał na naprawdę dobre kino sensacyjne z domieszką dramatu. Może lepiej było całkowicie na losach byłych kolegów Franza w 2019 roku. Pokazać dramat Nowego, ale bardziej przez pryzmat starszego, złamanego przez życie człowieka, a nie samozwańczego Rambo, który nawet będąc w policji do nikogo nie strzelał, a po 25 latach renty pruł z AK47 do oddziału AT jak zawodowy żołnierz.
- Gagi. Tutaj Psy zostały zaatakowane przez groźny wirus zwany vegizmem. Niektóre były zupełnie niepotrzebne i po prostu nie pasowały do wielu scen, gdzie mieliśmy jakąś dramę, aż tu nagle Franz albo Panicz wyjeżdżali z jakimś żartem.
- Zmarnowano potencjał nowych postaci. Tak na dobrą sprawę, tylko Witowi, Paniczowi i w jakimś stopniu Cegielskiemu dano rozwinąć skrzydła. Reszta była potraktowana po macoszemu. Najbardziej boli chyba Wolf, którego widzimy w zaledwie w jednej scenie z wzięta z czapy Angelą.
Podsumowując, film Psy 3. W imię zasad miał potencjał na wybitny dramat sensacyjny, ale został zabity przez kiepski scenariusz. I chyba lepiej potraktować go jako fanfic niż właściwą kontynuację serii.