Na gorąco po seansie mogę stwierdzić jedno, pozostał proch i pył i prawie puste plany zdjęciowe. Coś, co zaczęło się w dosyć interesujący sposób rozwinęło się w historię, która pogubiła po drodze swoje wątki. Wielkie aspiracje rozpłynęły się we mgle zawiedzionej nadziei na doskonałe kino. Na długo oczekiwane domknięcie tego wątku.