Zacznę od tego, że kontynuacje zrobione po tylu latach z góry wiążą się z tym, że nastawienie jest sceptycznie-że to już nie będzie to samo, że aktorzy już dużo starsi, że to już inna rzeczywistość i tak dalej i tak dalej. Owszem, miałam takie myśli (po wielu nieudanych kontynuacjach kultowych filmów), aczkolwiek z oceną poczekałam do końca. I miłe się zaskoczyłam. Po pierwsze : uważam że udało się zachować klimat poprzednich części poprzez genialna muzykę, taki powolny styl, oparcie na dialogach. Po drugie: nawiązania do poprzednich części, widać że reżyser zadbał o wszystkie szczegóły i fakty by się zgadzały, nie robi nas w konia. Do tego sporo postaci z poprzednich części plus niesamowity Boguś-legenda. Nawet jak już był taki nieco "powolny" (pamiętajmy że minęło sporo lat) to idealnie taki sposób gry zazebil się z faktem, że przecież Franz w tym filmie to czlowiek który wychodzi po ćwierć wieku z pierdla, jest zmęczony i zagubiony. Ale ta sama klasa jest! Po trzecie podoba mi się również prowadzenie akcji, główny wątek wciąga a całość zmierza do finału, gdzie właśnie wszyscy rozpoczynają walkę o tytułowe zasady - dla jednych jest to sprawiedliwość, dla innych po prostu władza. Także z czystym sumieniem polecam ten film, dla mnie jest przemyślany, solidnie zrobiony, po prostu dobre kino.