PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1039}
8,3 702 tys. ocen
8,3 10 1 702396
9,2 106 krytyków
Pulp Fiction
powrót do forum filmu Pulp Fiction

Powiem tak jeśli to jest film gangsterski to M jak Miłość to serial kryminalny. Zwykły gniot gdzie
dialogi są długie denne i mogą podniecać tylko 13 latków którzy podniecają się gdy co 2 słowo to
przecinek. Jedyne co mi się w tym filmie podobało to akcja z Butchem w piwnicy sklepu, cała
reszta to tandeta. Prawdziwe gangsterskie filmy to Ojciec Chrzestny, Człowiek z Blizną, Chłopcy z
Ferajny i mógłbym tak jeszcze wymieniać i wymieniać. I niech mi tutaj nikt nie wyskakuje że to
specyfika Tarantino czy coś takiego bo w filmie tak naprawdę nic się nie dzieje. A akcja w barze na
koniec gdzie dyskusja do niczego nie prowadzi i trwa 40 min jest żenująca.

ocenił(a) film na 10
Artur88Tupac

Tak naprawdę, to nie podałeś żadnych konkretnych argumentów.

MisterGonzo

wymieniłem same konkrety.

ocenił(a) film na 10
Artur88Tupac

Nic nie wnoszą.

MisterGonzo

a co nie jasno jest napisane:
- denne długie dialogi gdzie co 2 słowo to przecinek, które tak pasują jak świni siodło.
- film jest tak pasjonujący jak wyścig ślimaków na 100 metrów.
- ostatnia scena w barze to gadanie o dupie marynie przez 40 min
- gdzie tu elementy gangsterki ??? ok fragment z Butchem w piwnicy
- film wywołuje moje znużenie
- i na koniec nazwać ten film filmem gangsterskim to jak nazwać dziwkę relaksacyjną terapeutką.

ocenił(a) film na 10
Artur88Tupac

"- denne długie dialogi gdzie co 2 słowo to przecinek, które tak pasują jak świni siodło."

Nie wiem, co masz na myśli mówiąc, że co drugie słowo to przecinek.

"- film jest tak pasjonujący jak wyścig ślimaków na 100 metrów."

Trzyma w napięciu i jest zrealizowany tak, że nie można oka oderwać.

"- ostatnia scena w barze to gadanie o dupie marynie przez 40 min

Temat rozmowy jest bardzo interesujący, a sama scena na pewno nie trwała 40 minut.

"- gdzie tu elementy gangsterki ??? ok fragment z Butchem w piwnicy"

Fragment w piwnicy jest Twoim zdaniem jedynym gangsterskim fragmentem w filmie? Wydaje mi się, że masz złe pojęcie o gatunku.

"- film wywołuje moje znużenie"

Marny kontrargument.

"- i na koniec nazwać ten film filmem gangsterskim to jak nazwać dziwkę relaksacyjną terapeutką. "

Już chyba wspominałem, o Twoim błędnym pojęciu o gatunku?




MisterGonzo

Przecinek mam na myśli wulgaryzmy. A co do filmów gangsterskich powinna ukazywać jego kariere i jego ewentualny upadek, filmowy gangster unika kobiet i napewno nie zachowuje się przy nich jak pipa jak Vincent przy Mii. Prawdziwa postać gangstera powinna budzić respekt jak Tony Montana w Człowieku z Blizną, a nie przyprawiać o śmiech jak Vincent i Jules w krótkich spodenkach. Bo w filmach gangsterskich przeważnie ginie głowny bohater, ukazane jest życie nocne nocne kluby, samochody, ciemne ulice. A jakie Ty masz pojęcie o gatunku ??? jak oceniłes kilka filmów i nie rozumiesz jasnego przekazu gdzie podaje klasyke gatunku jak Człowiek z Blizną, Ojciec Chrzestny, Chłopaki nie Płaczą i to jest jest GANGSTERKA. Obejrzyj porównaj i zobaczysz co to film gangsterski. A dyskutując z Tobą czuje się jakbym dyskutował z facetem, który ubiera rózowe koszulki obcisłe spodnie nosi torebke i uwarza się za 100 proc faceta.

ocenił(a) film na 10
Artur88Tupac

"Człowiek z Blizną, Ojciec Chrzestny, Chłopaki nie Płaczą"

"Człowiek z Blizną" i "Ojciec Chrzestny" to filmy zupełnie różne od "Pulp Fiction". Zwróć uwagę, że akcja ma miejsce w zupełnie innych czasach, a co za tym idzie, jest to zupełnie inna "gangsterka".

A co do "Chłopaki nie płaczą", to gdzie tam miałeś nocne kluby, szybkie samochody i ciemne ulice? Tam to dopiero "gangsterzy" budzili śmiech.

MisterGonzo

Chłopaki nie płaczą to komedia sensacyjna a nie film gangsterski. I tutaj chyba nic więcej nie trzeba pisać. Nie wiem czy widziałeś Kasyno, Życie Carlita, Wrogów Publicznych czy American Gangster. Ja po filmie gangsterskim oczekuje właśnie takich bohaterów i takiej fabuły. Tak samo jak oglądam przed TV koszykówke to oczekuje widowiska jak w NBA a nie takiego jak w Tauron Basket Lidze.

MisterGonzo

A co do chłopaków nie płaczą sory ale nie wiem skąd ten film wpadł mi w wypowiedż.

ocenił(a) film na 10
Artur88Tupac

Jeżeli dialogi w najlepszym(moim zdaniem) wszechczasów Ciebie nudzą to zwyczajnie nie jest to film dla Ciebie. Z tego co widzę, jednym z Twoich ulubionych jest Sok z Żuka więc nie drążę dalej.

Pisałeś coś o śmierci głównego bohatera(element wg Ciebie niezbędny dla filmu gangsterskiego). Rozumiem, że umknęła Ci scena kiedy Butch zabija Vincenta?

lapka88

Sok z Żuka to dla mnie idealna czarna komedia zrealizowana tak że rozbawia mnie do łez. A co do śmierci Vincenta to kpina z widza. Jedyne co naprawdę było na plus w tym filmie to tak jak napisałem akcja w piwnicy.

ocenił(a) film na 9
Artur88Tupac

Sok z Żuka jest jednym z najbardziej porąbanych filmów, jakie kiedykolwiek widziałem, a końcowa scena, jak Winona Ryder leci i tańczy, to już totalna głupota. Nie mam nic do Winony Ryder, lubię ją jako aktorkę, tylko do wyjątkowo durnego scenariusza. Nie porównuj tego filmu z Pulp Fiction, bo się ich nie da porównać.

ocenił(a) film na 10
Artur88Tupac

To co film "powinien" ukazywać, to decyzja jego twórcy, a twórca ma takie samo prawo nakręcić film o karierze i upadku gangstera, jak i zupełnie postawić jego rolę na głowie, jak zrobił to Tarantino.
Kwestia gatunkowa to zresztą rzecz zupełnie drugorzędna, najpierw to należy się zapoznać z tym, co reżyser pokazuje, a potem przypisać to do konkretnego gatunku (o ile istnieje w ogóle taka potrzeba), nie odwrotnie. Quentin proponuje nową formułę dramatu gangsterskiego i robi to z dobrym skutkiem, skoro zdołał przedefiniować pojęcie kina rozrywkowego.
Wulgaryzmów w PF jest mniej więcej tyle samo co w produkcjach Scorsese, które skądinąd stanowiły pewną inspirację dla reżysera.

gowniarz_wyniosly

Jeśli chodzi o mnie wyraziłem swoją opinie. Jeśli oglądam film gangsterski to oczekuje tego co napisałem wyżej tak samo jeśli oglądam komedie oczekuje że będe się dobrze bawił i śmiał a nie słuchał dramatycznych historii. A to co prezentuje Pulp Fiction to dla mnie kpina.

ocenił(a) film na 10
Artur88Tupac

Reżyser nie jest od spełniania oczekiwań, tylko przedstawiania swojej wizji.

"jeśli oglądam komedie oczekuje że będe się dobrze bawił i śmiał a nie słuchał dramatycznych historii.'

Może zasiądź do filmu jak do filmu, a nie jak do gatunku. W przeciwnym razie ktoś obejrzy Django i powie "eeee, nastawiałem się na western, a dostałem film o niewolnictwie sprzed wojny secesyjnej. 1/10".

gowniarz_wyniosly

Tak zasiadam, jak oglądasz porno to czego oczekujesz dialogów czy ładnych kobiet?. Tak samo idąc na mecz idziesz oglądać mecz i dopingować swój zespół czy zjeść kiełbase w przerwie?. Co do Django oceniłem go na 10 i mam nadzieje ze zdobędzie przynajmniej ze 2 oscarki.

ocenił(a) film na 10
Artur88Tupac

Dopuszczasz do siebie taką możliwość, że są reżyserzy, którzy chcą się wyłamywać ze schematów? Takich nowatorów potrzebuje kino. Poza tym to nawet nie jest kwestia jakiejś celuloidowej rewolucji. Ktoś może chcieć nakręcić poważny film w dowcipnej oprawie - ma do tego prawo. Zasiadać przed filmem, by spełniał jakieś ortodoksyjne widzimisie dotyczące gatunku jest wówczas bzdurą. Sam widzisz, że oceniłeś Django, promowane jako western na dychę, mimo że nie spełnia podstawowych kryteriów gatunku. Nazywanie go z tego powodu słabym filmem byłoby niepoważne. Tak samo nazywanie słabym filmem Pulp Fiction, dlatego że gangsterzy zachowują się inaczej niż w filmach, jest równie niepowazne.

"Tak zasiadam, jak oglądasz porno to czego oczekujesz dialogów czy ładnych kobiet?"

To czego oczekuję, nie musi mieć nic wspólnego z wartością danego dzieła. To porno to megaabstrakcyjny przykład, ale niech będzie. Porno z dobrymi dialogami, a minimalną ilością erotyki, może się okazać dobrym filmem (w czystej teorii), mimo rozbieżnych oczekiwań widza.

Ale do czego zmierzam. Metodologia powinna wyglądać tak: oglądam film -> przypisuję go do gatunku. Nie odwrotnie.
Poza tym niewolnicze trzymanie się schematów nie musi przynosić niczego dobrego. Znowu powołam się na westerny, tym razem na Sergio Leone. On też pozmieniał sporo w tym gatunku - nie ma szeryfów, są tylko bandyci, nie ma walki dobra ze złem, tylko jest pragnienie zemsty czy żądza zysku itd. Głupotą byłoby twierdzenie "western powinien opierać się na dobrych szeryfach i złych bandytach, więc jego filmy są słabe". Lub inny przykład - "Dzień Świara". Też można o nim powiedzieć "nastawiałem się na komedię, dostałem dołujący dramat, dlatego oceniam film słabo" To błędne myślenie.

gowniarz_wyniosly

Twoja wypowiedz jak najbardziej ma sens. Ale co do Pulp Ficton czy byłby to Dramat, Komedia czy pod jaki gatunek by go nie podczepiono uznałbym go tak samo. Dla mnie to gniot i zdania nie zmienie, wynudziłem się na nim a słuchanie ciągle przecinków stało się tak irytujące, że spoglądałem co chwile na pilota ile zostało czasu do końca. Oglądając film wojenny człowiek nastawia się na wojne tak ? No tak ale jeśli zobaczy coś ambitnego i ciekawego napewno miło będzie go wspominać za przykład podam np. Wojne Harta, Pianiste, Katyń. I jeśli chodzi o mnie gdybym oglądał film, na którym przedstawiona byłaby rzeż w Wietnamie to porównywałbym go do filmów podobnych np takich jak Pluton czy Byliśmy Żołnierzami. Oryginalność jest mile widziana i napewno przez widza doceniana, ale nie jestem wstanie docenić czegoś co mi się nie podoba, i mnie poprostu nudzi. Inny przykład Roman Polański uznaje go za świetnego reżysera za Dziewiąte Wrota, Frantica czy Pianiste ale nie przemawia do mnie zupełnie Śmierc i Dziewczyna którego uznaje za przegadany film, a inni doszukują się w tym arcydzieła bo kolista struktura scenariusza czy zagadka nie do rozwiązania.

Artur88Tupac

Drogi Arturze , film/filmy mają przedstawiać sytuacje które w świecie przedstawionym mają miejsce na prawdę . Może prościej - dajmy przykład dialogów , nie zauważyłeś że w większości filmów dialogi są typowo ustawione pod wydarzenie w filmie , często odpowiednio "podlukrowane" , wyniosłe , niczym z desek teatru , Qentin Tarantino przedstawia tutaj taki realizm prowadzonych dialogów (bynajmniej według mnie ) że tego pobić się nie da . Jeśli dwóch dobrych kolegów , przy tym wspólników jedzie na robote rozmawiają jak koledzy , o czym im się tylko podoba . W klasycznym Amerykańskim gniocie dialog miałby 6 kwestii odnośnie : szybkiego wejścia , ostrożności i dużej kasy , Tarantino daje ci z życia wziętą rozmowe dwóch kumpli z których jeden wrócił z innego kraju . Rozmowę oryginalną , bez obróbek , jak wyciętą z prawdziwego życia , i to tyczy się wszystkich jego filmów , to jest takie użekające w dialogach .
Specyfika jego filmów polega na tym że nie warto przywiązywać się do żadnego z bohaterów , ponieważ jest tylko mięsem , to że jest głównym bohaterem nie wyklucza tego że zginie w jakiejś przypałowej akcji , jak to mogło by mieć miejsce w prawdziwym świecie , a nie okryty chwałą w finałowej scenie , wypowiadający jeszcze krótki acz kolwiek donośny monolog , jak to musiało by mieć miejsce w przeciętnej Hollywoodzkiej produkcji . W Pulp Fiction nie wiesz co wydarzy się za chwile , to jest właśnie nie prostolinijna fabuła , poznajesz historię z paru perspektyw tak naprawde nie wiedząc kto gra tu pierwsze skrzypce , Dziękuje :)

PS. To co ambitne dla wielu jest głupie , nie rozumieją ...

PiotrGrzelak

I jeszcze jedno odnośnie tych przecinków ( bluzg) , teraz wyjdź na osiedle , czy gdziekolwiek , posłuchaj rozmów przeciętnych ludzi ( nie mówie tu nawet o gangsterach lub marginesu) i zobacz w jaki sposób się porozumiewają , to właśnie prawdziwe życie , to właśnie pokazuje Tarantino :)

PiotrGrzelak

Ale jakie dialogi ??. Na początku mamy pogadanki o frytkach z majonezem, robieniu masażu stóp i żonie szefa przez co fabuła mozolnie się ciągnie i ciągnie, i tak wygląda cały film do tego dołożone latanie po strzykawke z adrenaliną bo żona szefa poczym gangsterzy przeżywają co zrobić z ciałem i taki stan oczekiwania jest ciągle aż nie zobaczymy napisów, do tego ta chora gadka na koncu w barze gdzie zastanawiam się czy Jules zaraz nie klęknie przed gościem bo wszystkiego można się spodziewać, I to ma być film gangsterski ???. Powiem tak czuje się jak w muzeum sztuki gdzie artysta wymazał zanurzonym palcem w toalecie kartke papieru a ludzie dostają orgazmu jaki to przekaz nie jest i wogóle dla mnie to nie FILM GANGSTERSKI bo bohaterowie są cipo.ci cały film gadają o dupie marynie a człowiek siedzący ponad 2h czeka na akcje której i tak w koncu nie ma.

Artur88Tupac

Przecież każdy gatunek jest różnorodny , film filmowi nie równy . Pogadanki o frytkach no właśnie i to ta specyfika , zero powielania , autentyczność - rozmowa którą równie dobrze mógłbyś usłyszeć siedząc obok typowej pary kumpli . Rozumiem że tobie może to nie imponować , nie twierdze że nie masz gustu , bez spiny . Po prostu uwierz nam - fanom dzieł Tarantino - że specyfiika jego filmów naprawde potrafi zachwycić :) . Może obejrzyj Django jeśli jeszcze nie oglądałeś , tam dialogi są bardziej "na temat" .Pozdrawiam

PiotrGrzelak

Widziałem Django i uwarzam go za arcydzieło dałem mu 10.

Artur88Tupac

Podzielam twoje zdanie

PiotrGrzelak

I włąsnie w Django było to czego nie znalazłem w Pulp Fiction. Po 1 ekstra historia i super jej realizacja. 2. Wspaniałe strzelaniny, 3. Akcja trzymająca cały czas w napięciu 4. Wszystkie dialogi były trafne i po każdym zdaniu zastanawiałem się jak odbierze je druga postać czy np. nie wyciągnie gnata i nie odstrzeli temu 1 głowy. Po 5 gra aktorska każdy zagrał lepiej niż w każdym wcześniejszym filmie ktory widziałem z jego udziałem. Po 6 zdjęcia i zajebista muzyka. Po 7 pierwszy raz moge stwierdzić że gatunek jaki jest western dostał nowej świerzości i mam nadzieje że ten film wykreuje innym jak tak naprawdę powinien wygląd western. I po 8 lekcja historii i prawdziwe ukazanie świata czarnego człowieka tamtych lat, który jest ukazany poprostu genialnie i lepiej uwarzam tego zrobić nie można było.

Artur88Tupac

Tak miło wspominam Django że zapomniałem widze o świeżości i ortografii hehe ;)

ocenił(a) film na 10
Artur88Tupac

Pierwsze słysze że Pulp Fiction to film gangsterski....Pupl Fiction to Pulp Fiction jedyny w swoim rodzaju...Wszystkim jest niestety przykro że zawiódł twoje oczekiwania....Przecież oczekiwałeś czegoś ala Ojciesz Chrzęstny.

Machinefilm

Pulp Fiction to faktycznie film jedyny w swoim rodzaju. Doceniam bardzo twórczość Tarantino - widziałem wszystko co stworzył i opublikował ale ten film jest pod każdym względem dla mnie lepszy niż Django. Django mnie zmęczył i znudził. Strzelaniny to aż nadto przesada. Mało ciekawych tekstów. Muzyka ok. ale lepsza byłą w Pulp Fiction.

Artur88Tupac

Oglądając Pulp fiction od początku się nudziłem, ale uważałem za swój obowiązek obejrzeć tak wychwalany przez innych film. Muszę przyznać, że spodziewałem się czegoś o niebo lepszego. Podobnie jak w przypadku innych filmów Tarantino ten również do mnie nie 'przemawia'. Pewnie zostanę zaraz zmieszany z błotem przez wielbicieli w/w, ale cóż, taka jest moja opinia. Ten film nie ma dla mnie żadnego przesłania, nie skłania do myślenia o nim, czy o problemach w nim zawartych, po jego obejrzeniu, za to zawiera nadzwyczaj dużo przemocy i wulgaryzmów co dodatkowo odpycha.

ocenił(a) film na 10
Artur88Tupac

Gdy obejrzałem pierwszy raz Pulp Fiction, byłem znudzony. Miałem wtedy 13lat .

ocenił(a) film na 9
Artur88Tupac

Ten film jest świetny jeżeli chodzi o dialogi, humor i pomysły na poszczególne sceny. Jedyną wadą jest brak fabuły i pomieszanie z poplątaniem. Może dla kogoś to arcydzieło, jeżeli sceny są kompletnie nie po kolei i nie ma jakiejś konkretnej historii, ale dla mnie nie. Dlatego 8/10 zamiast 9/10. Ale poszczególne sceny są świetne, nie rozumiem jak można się nudzić:)

Ryloth

Tam każdy bohater może zginąć "bez historii" też mnie to irytowało .

PiotrGrzelak

właśnie nie ma historii , może się okazać że początek jest końcem albo na odwrót i nie wiadomo jaki jest główny wątek , taka specyfika

użytkownik usunięty
Artur88Tupac

Według mnie to komuś z portalu filmweb się gatunki pomyliły. Jaki to film gangsterski ?? Moim zdaniem to powinni napisać : film sensacyjny i wszystko było by dobrze .

ocenił(a) film na 10

ohohoh, największa hipokrytyczna-oportunistyczna miernota filmwebu się odezwała... czy ty przypadkiem nie pisałeś, że wszystkie amerykańskie filmy to gnioty, bez wyjątku?

użytkownik usunięty
Cililing

Nie gamoniu, jakbyś czytał ze zrozumieniem to byś wiedział . Owszem wszystkie amerykańśkie komedie są żenujące z kilkoma wyjątkami o czym pisałem. A ogólnie o filmach amerykańskich pisałem , że nie doruwnują polskim , za wyjątkiem kliku bądź kilkunastu wyjątków do , których zalicza się Pulp Fiction .

ocenił(a) film na 10

najpierw naucz sie poprawnej polszczyzny lemingu :*

użytkownik usunięty
Cililing

Nie ucz polskiego kogoś, kto brał dwa razy udział w dyktandzie ogólnopolskim i rok w rok 5 na świadectwie . Jaki niby błąd zauważyłeś geniuszu ?? A już widzę napisałem kliku zamiast kilku , ale to błąd klawiatury wynikający ze zbyt szybkiego pisania.

ocenił(a) film na 10

Taki, co rzuca sie w oczy w takim stopniu, ze widac go z daleka. Widze, ze te dyktanda poszly na marne, bo nawet po zwroceniu uwagi nie widzisz bledu.
Poza tym, nigdy sie nie czepialem i czepiac nie bede literowek, wielkich liter czy tez pisania bez polskich znakow. Ale skoro jestes takim mistrzem ortografii aka 5 z polskiego, to moglbym sie jeszcze przecinkow doczepic, bo tez ich w twojej wypowiedzi brakuje.

użytkownik usunięty
Cililing

Wiesz, jak piszę na komputerze po prostu nie zwracam uwagi na znaki interpunkcyjne . A poza znakami interpunkcyjnymi nie doszukasz się błędów w moich postach.

ocenił(a) film na 10

To widze, ze naprawde jestes tepy. Poza tym, z szybkiego pisania moga wynikac jedynie literowki (jak chocby zmiana miejsc poszczegolnych liter), ale nie bledy ortograficzne, geniuszu.

użytkownik usunięty
Cililing

Skoro taki jesteś geniusz, to proszę wykaż mi w którym miejscu popełniłem bląd, bo ja tego nie widzę w żadnym miejscu .

ocenił(a) film na 10

Ty sie zwiesz mistrzem ortografii? Widac, co przyszlo z tych "piatek na swiadectwie", brania udzialu w dyktandach (pewnie brales tylko udzial, bo na samych eliminacjach odpadales, jezeli takowe przeprowadzali), skoro dalej nie widzisz swojego bledu, od ktorego az oczy bola.

użytkownik usunięty
Cililing

Mistrzem ortografii to jest pan Bralczyk. Może jesteś jakimś nauczycielem polskiego, jeżeli tak to ponawiam prośbę o wykazanie mi w którym miejscu popełniłem błąd , który tak cię razi w oczy, bo ja po raz nie wiem, który czytam swój post i go nie widzę . Nie pisz po raz kolejny, że jestem tępy , tylko wskaż miejsce w którym popełniłem błąd

ocenił(a) film na 10

Jesteś tępy:
"doruwnują"

użytkownik usunięty
Cililing

Teraz zauważyłem . Nie wiem jakim cudem taką gafe walnąłem . Widać muszę ograniczyć jaranie , bo w takim prostym słowie błąd popełnić to wstyd . Dzięki, że wychwyciłeś go .

ocenił(a) film na 10

najlepiej, to ty sie do psychiatry zglos

użytkownik usunięty
Cililing

Nie potrzebny mi. Za to tobie i twojemu braku kultury by się przydał. Nic tylko byś obrażał ludzi . Jesteś żałosny . Nie życzę sobie , żeby taki ktoś bez poziomu odpisywał na moje posty .

ocenił(a) film na 10

Nie zyczysz sobie? Bo to nie jest koncert zyczen, pajacu.

ocenił(a) film na 7

W dodatku nie używa polskich czcinek.