zajefajna jest historia zegarka butcha, 7 lat noszony w du***, ja bym go w życiu nie tknął :D
Także oglądałem po raz drugi, mimo że widziałem jakiś tydzień temu(też na Ale Kino!). Rewelacja, ubaw miałem po pachy. Dzięki "Pulp Fiction" przekonałem się do Quentina Tarantino.
heh, nie można przeoczyć takiej okazji w tv :) fajnie jak się go ogląda raz na jakiś czas i się już nie pamięta dokładnie wszystkich scen i można je oglądać z zaciekawieniem od nowa. uwielbiam te wszystkie kuriozalne sceny, człowiek po prostu kręci głową z niedowierzaniem