PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1039}
8,3 706 tys. ocen
8,3 10 1 705660
9,2 83 krytyków
Pulp Fiction
powrót do forum filmu Pulp Fiction

Piszę do wszystkich haterów tego filmu którzy bezsensownie atakują ten film i do wszystkich uważających się za 'obrońców tego arcydzieła'.
Każdy ma swój gust, jednym się podoba innym nie.
Trudno się nie zgodzić z zarzutami co niektórych, że film jest o niczym i groteskowość oraz kicz Tarantina w tym filmie nie każdego bawi jak i trudno nie przyznać że film jest na swój sposób wyjątkowy i wiele wniósł jeśli chodzi o kinematografię !!!
Tak samo jak jednych Kuba Wojewódzki wk***** na mase przez swoją głupotę a niektórzy sikają ze śmiechu z jego tekstów.
Mi się film średnio podobał, nieźle zrealizowany, momentami fajne dialogi, muzyka jak najbardziej ale poza tą poplątaną historyjką nie zrobił na mnie większego wrażenia, a dialogi w stylu misiu-pysiu są dla mnie żałosne ! :P ja śmieję się na filmach "chłopaki nie płaczą" albo "poranek kojota", a ten film mnie nie bawi i kropka.
Każdy ma specyficzne poczucie humoru jeden śmieje się z jasia fasoli który w ogóle prawie nic nie mówi a inni śmieją się z dialogów, więc proszę nie atakujcie mnie, mówiąc że film jest dla wybitnie inteligentnych, że nie zrozumiałem albo że jestem plebsem bo jak takie arcydzieło można tak profanować...
To tyle w temacie, komu się nie podoba to niech bez sensu tu nie p***** a wszyscy fani filmu powinni uszanować, że komuś jednak nie przypada do gustu humor a'la Tarantino.
To tyle w temacie !

ocenił(a) film na 10
lia_7

mysle ze ten film nie jest sredni,to lekka przesada .obejrzyj ''mechaniczna pomarancze'' ciekawi mnie co sadzisz o tym filmie

ocenił(a) film na 6
Jbll

Też nie myślę że jest średni, napisałem że średnio mi się podobał. A oceniłem 6/10 czyli niezły czytaj uważniej :)

ocenił(a) film na 9
lia_7

Naprawdę sądzisz że ten film jest gorszy od "Mały" ?

użytkownik usunięty
lia_7

"chłopaki nie płaczą" i "poranek kojota" to zrzynka z "pulp fiction". lubaszenko chciał być jak tarantino, ale mu nie wyszło

ocenił(a) film na 10

jak dla mnie to "Czas Surferów" jest takim "Pulp Fiction". Niestety gównianym... a co do "Pulp Fiction", uważam to za klasykę, i jest On jednym z moich ulubionych filmów. I wcale nie jest tandetny, ale inteligentny w swojej prostocie.

ocenił(a) film na 6
Jachu95

Być możę i dla wielu lepszy ale ja częściej śmiałem się na filmie 'Mały' więc pewnie dlatego dostał wyższą ocenę i tylko tyle mogę Ci odpowiedzieć, nie czuję się na tyle kompetentny by oceniać czy zasłużył na oskara czy nie.
Zrzynka no najłatwiej tak powiedzieć, ale prawda jest taka że i na chłopakach i na poranku i nawet na czas surferów śmiałem się o wiele częściej niż na Pulp Fiction. W tych filmach dialogi były poprostu śmieszne a dialogi w stylu misiu-pysiu no panowie co było w tym takiego zabawnego? Albo jak L jackson wyjaśnia tym dwóm małolatom swoją filozofię życia, no fajnie można się uśmiechnąć i nic więcej a za chwilę bang i koles ma rozbryzgany łeb i takie podejście do filmu Tarantina mnie odraża mówiąc krótko.
Obejrzałem sobie Gridnhouse i śmiem twierdzić, że być może jest geniuszem ale jest p***ebany i ma nasrane pod kopułą skoro pokazuje swoje zboczenia na ekranie, ale to już na inny temat.
Dla mnie arcydziełem jest Kill Bill i to mówię z całym szacunkiem a od Pulp Fiction już nawet Jackie Brown jakoś bardziej mi się podobał. No cóż, chyba nie mamy co dyskutować, gusta...

ocenił(a) film na 10
lia_7

Ale "Chłopaki nie płaczą", "Poranek Kojota" czy "Czas Surferów" to komedie, a "Pulp Fiction" nie należy do komedii. Jest to film czysto gangsterski z elementami sensacyjnymi. W "Pulp Fiction", nie chodziło, żeby się śmiać, ale chodziło o to, że zrozumieć filozofię Tarantino, ponieważ to On jako pierwszy wprowadził coś takiego na ekrany (chodzi mi o retrospekcję), dlatego wszyscy byli tym zachwyceni. "Pulp Fiction", ma zabawne dialogi, które nie są z dupy wysrane, ale są inteligentne. Jest to chyba jedyny film, w którym powstało tyle kultowych scen oraz dialogów. To jest kino wg. Tarantino.

ocenił(a) film na 6
Jachu95

W takim razie skoro to nie komedia, to dlaczego napisałeś że tamte to zrzynka?! Czysto gangsterski no nie powiedziałbym.. wielu fanów filmu zachwyca się właśnie "zabawnymi"... dialogami w Pulp Fiction, mniejsza o to. Hmm ciekawe podejście do filmu. Film jest po to, żeby zrozumieć Tarantino hmm.. obejrzałem już niemal wszystkie filmy w reżyserii Tarantino (zostało mi Sin City i coś jeszcze chyba) i gdybym skrytykował inne filmy to też powiedziałbyś mi że o to w nich właśnie chodzi, że tak to jest cały Tarantino czyt. nie wiadomo o co chodzi, ważne żeby było bez sensu, dużo paplaniny, wulgaryzmów i zakręcona aczkolwiek banalna intryga bo wszak chodzi o rozrywkę prawda ?! Daruj sobie, może ten film zapewnia rozrywkę, ale jak dla mnie bardzo mierną, skoro bawią Cię takie dialogi jak prezentuje Tarantino (już mi się nie chce cytować tekstów w stylu misiu pysiu albo co drugie słowo fu*k).
Bardzo doceniam Tarantino za Kill Billa, za to ma ode mnie szacunek pomimo tego i jego geniuszu i tak uważam, że jest powalony :)
Ostatnio obejrzałem Grindhouse death proof, nawet na + w stosunku do bardzo słabego planet terror.
O tyle co do 1 kraksy (która zrobiła na mnie ogromne wrażenie) film był całkiem fajny i interesujący, to późniejszy pościg Dodge czarny VS Dodge biały to jakaś pomyłka chyba, jadą babki koleś ich ściga, wyprzedza taranuje, ewidentnie ma lepszy wóz, a one nie mogą zahamować? A później jak role się odwracają to biały Dodge bez problemu dogania czarnego, czarnemu silnik wysiadł czy co, że nie mógł uciec? Tak wiem koleś był postrzelony, ale w takiej sytuacji adrenalina i instynkt przeżycia są jeszcze silniejsze, więc tym bardziej powinien pruć ile wlezie a one go doganiały jak chciały.
I co też tak miało być, to właśnie jest Tarantino tak?
Ha ! Jak dla mnie to podwórkowy błąd reżysera ! Mów co chcesz.
Wracając do Pulp Fiction nie przekonasz mnie argumentem, że tak właśnie trzeba to zrozumieć Tarantino..
Chcesz mi powiedzieć, że Tarantino jako pierwszy wprowadził retrospekcje do filmu? O jaką retrospekcję Ci chodzi konkretnie?
Aha i tak jak dla mnie niektóre dialogi właśnie jakby były z d**y wy*rane :) no sorry.. cyt. misiu pysiu etc.. żenujące, jakie to inteligentne.

ocenił(a) film na 10
lia_7

Krew mnie zalewa!!! "Grindhouse" to typowy film klasy B. Tarantino wraz z Rodriguezem w młodości byli podjararani czymś takim, dlatego wspólnie stworzyli "Grindhouse". Tu chodzi o ogólny KICZ.

Tekstu typu: "Misiu-Pysiu", bawią mnie. Dlaczego? Bo są one wypowiedziane przez osobę, która za parę sekund dokona rozboju. To jest w tym zabawnego. Nie rozumiesz tego? Co z tego, że w tym filmie co chwile pada słowo "f*ck". Ten film obrazuje życie. Zauważ ile osób mówi codziennie "f*ck".

Jeśli chodzi o retrospekcję, to mam na myśli to, że np. w pierwszej scenie gdy Króliczek i Misiu-Pysiu, rozmawiają można przez chwilę zobaczyć Vincenta jak idzie do kibla. W ostatnim rozdziale "Problem z Bonnie", przecież Vincent wraz z Julesem jedzą sobie śniadanko. Tu chodzi o to, że jednak scena jest kręcona parę razy z różnych ujęć aby uzyskać taki właśnie efekt. Tarantino był pierwszą osobą, która wprowadziła coś takiego do kina.

Inteligentne dialogi. Wydłużone, czasami nie mające wgl. nic wspólnego z dziejąca się fabułą, ale genialne, jak choćby gdy kpt. przychodzi do małego Butcha, aby wręczyć mu zegarek Ojca. Przecież to jest mistrzostwo!

Tarantino, mimo iż rzucił szkołę w wieku 15 lat, pracował w wypożyczalni VIDEO, jest geniuszem co udowodnił właśnie na przykładnie "Pulp Fiction". Pozwolę sobie przytoczyć jego cytat: "Nigdy nie chodziłem do szkoły filmowej. Chodziłem do kina". To już jest objaw jego geniuszu.

Tyle na ten temat. Dobranoc.

ocenił(a) film na 6
Jachu95

Kiczu można się dopatrzyć niemal w każdym jego filmie. Scena gdy Travolta tańczy z Uma to dla mnie np kicz. I co z tego? Dlatego mam nazywać to arcydziełem. Cieszę się że jest ktoś kto zna kino jak Quentin i może sobie pozwolić na tzw eksperymenty reżyserskie i dlatego napisałem DWA razy że jest geniuszem! Ale to nie znaczy, że jeśli ten film miał być kiczowaty a w tym czy tamtym widzimy wspaniałe zabiegi z retrospekcją ( to prawda masz rację, myślę że czegoś takiego nie było wcześniej) albo nawiązania do innych filmów czy użycie gadżetów w innych filmach sprawia , że mam ten film okrzyknąć arcydziełem? Zastanów się. To film ma się podobać odbiorcy a nie podejście reżysera do robienia filmów. Tobie się podoba Pulp Fiction i te dialogi o których dyskutujemy a mi nie, wcale mnie nie bawi że koleś mówiący misiu pysiu dokona rozboju, wiem że to paradoks ale czy to naprawdę było takie śmieszne? Obrazuje życie, dobre. Ja bym powiedział, że obrazuje raczej chore spojrzenie na świat Tarantino. W co drugiej scenie jest jakiś psychol albo gej albo tępy gangster, zupełnie nie przypomina mi to obrazu z życia. Widocznie moje życie różni się od Twojego :)
Tak scena z zegarkiem była całkiem niezła, ale np gdy Jules wypowiada te słowa z Bibli a później małolat ma rozbryzgany łeb na ścianie albo gdy podczas rozboju przez tego palanta w barze tłumaczy swoją filozofię życia to było to.. nudne.
Nie ma sensu się dalej rozwodzić.
Napisałem w pierwszym poście, że film jest inny pod wieloma względami wnosi pewien przełom do kina, ale to że kogoś nie bawi wcale nie oznacza że ktoś nie zrozumiał albo nie dorósł do niego.
I wolę sobie dziesiąty raz puścić Poranek Kojota niż trzeci raz Pulp Fiction bo jest dla mnie filmem lepszy, jak wiele innych ;)
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
lia_7

Tu nie chodzi o to, abyś polubił "Pulp Fiction", bo rozumiem, że mógł Ci się spodobać, i że wolisz sobie obejrzeć "Poranek Kojota". Jak już wcześniej napisałem długie dialogi są w każdym filmie Tarantino, i tu nie chodzi czy do tego dorosłeś czy nie, rozumiem że mógł Cię rozczarować. Scena tańca, jest kiczowata specjalnie, ale Vincent i Mia wygrywają statuetkę. Potem gdy Butch idzie po zegarek, w jednym domu słychać z radia bądź tv, że dokonano rozboju w "Jack Rabbit Slims", czyli w tym barze, w którym byli Vincent i Mia. Ukradli statuetkę? Mia mówi, że MUSI ją mieć. Wiem, że oceny nie zmienisz, ani nie zmienisz zdania, jednak rozumiem, że film mógł Cię rozczarować. To tyle na ten temat.

ocenił(a) film na 6
Jachu95

No i myślę, że tu się dogadaliśmy :)
Tak, dostrzegłem to nawiązanie, jak i wiele innych ciekawych zagrań. Owszem to co napisałeś to są fajne nawiązania, to jest to czym na pewno wyróżnia się Tarantino i czego mogliby się od niego uczyć inni reżyserzy.