PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=150899}

Puls

Pulse
2006
5,6 9,9 tys. ocen
5,6 10 1 9879
5,0 2 krytyków
Puls
powrót do forum filmu Puls

to jest żenujące. krew się we mne gotuje. proszę niech ktoś poda tytul horroru azjatyckego, do którego amerykanie NIE planują nakręcić remake'u. wiem że to co piszę nie jest niczym odkrywczym, ale do pioruna! niech ktoś w końcu kopnie kogoś w dupę bo to już nawet nie jest śmieszne.

ocenił(a) film na 9
kingus

jest dużo takich filmów np: marebito, cello, redeu-ai (czy tak to było)

Syaimaral_sama

nie widziałąm cello, ale wiesz wydaje mi się ze W USA biorą się za dobre film, takie które w krajach azjatyckich odniosły sukces.
nawet jeżeli taki film byłby nakręcony w 2004 nic nie stoi na preszkodzie do tego zeby 2005 powsałjego reamke (???). kurde tak niestety jest. własciwie jeżeli juz chcą robic te remaki jeden za drugim to niech biorą mniej udane lub znane filmy, takie do których naprawdę moznaby cos dodac zamiast kręcic godne pożałowania remaki swietnych filmów. Kiedy się dowiedziałam o planowanej nowej wersji "a tale of two sisters" (2003) który jest chyba najpiekniejszym i najbardziej poruszającym koreaniskim filmem jaki widziałam, to zwątpiłam. To co się wyprawia nie ma nic wspólnego z kinem, to po porstu biznes. No i niestety wina nie stoi tylko po stronie amerykanów, azjaci godzą sie na taki obrót spraw, a sam Takeshi Shimizu kreci te wszystkie załosne filmidła. szkoda tylko że laury zbierają tylko i wyłącznie amerykanie bo ludzie zwykle nie oglądają oryginałów mjąc do dyspozycji pieknie opakowane i pachnące nowością remaki. a jak! zle się dzieje, ale trza sie z tym pogodzic

ocenił(a) film na 9
kingus

co do propozycji aby remakować mniej znane filmy to niewypali ponieważ amerykańce chcą na nich zarobić mówisz że " a tale of two sisters" jest najpiękniejszym filmem nakręconym przez japońców, ale ten film nie został nakręcony poto aby był ale po to by na nim zarobić

Syaimaral_sama

na tym filmie zarobiono i wciąż zarabie się krocie. jasnym jest ze spedaż praw autorskich jast dla azjatów opłacalna ale, problem tkwi raczej w amerykanach i w ich podejsciu do kina. Nie nalezy zapominac ze kino jest sztuką jak kazda inna a takie zabiegi powinno sie bojkotowac.
mi te remaki działają na nerwy a szczególnie ostatni 'il mare'. poszedł pod młotek i wyszło z niego 'lakehouse' z reevsem i s. bullock. od razu wiadomo na co jest taki film nastawiony

ocenił(a) film na 7
kinga_007

To bardzo denerwujące, że amerykanie co rusz to biorą jakiś azjatycki film (od niedawna już nie tylko horrory), skreślą dwie linijki ze scenariusza, dopiszą ze dwa zdania, dadzą jakąś przynajmniej jedną "gwiazdeczkę" i często nawet nie zmieniając nazwy (albo dopisując podtytuł sugeryujący kontynuację - tak jak było z Dark Water) wystawiają do kin. Oczywiście wtedy dopiero w Polsce wydawcy interesują się oryginałami i zaczynają je wydawać na dvd, ale wtedy nikt się już tym nie interesuję, bo przecież można kupić "ładną wersję z USA" :/ Dla mnie nie do pomyślenia jest fakt, że amerykanie już się wzięli za nakręcenie "swojej" wersji filmu Shutter... Za to wdzięczny im jestem za "The Ring" - bo ten akurat film naprawdę się udał (za to kontynuacja była śmieszna). Pozostaje nam jedynie mieć nadzieję, że kiedyś amerykanie zaczną znowu kręcić te swoje slashery i zrezygnują z remeaków.

ocenił(a) film na 9
Est85

"Nie nalezy zapominac ze kino jest sztuką jak kazda inna a takie zabiegi powinno sie bojkotowac. "

Nie nalęzy zapominać że film jest robiony dla kasy, a nie po to by był.

"dopisując podtytuł sugeryujący kontynuację - tak jak było z Dark Water"

Orginalny tytuł to Dark Water, dopiero polscy tłumacze dodali Fatum

"Oczywiście wtedy dopiero w Polsce wydawcy interesują się oryginałami i zaczynają je wydawać na dvd, ale wtedy nikt się już tym nie interesuję, bo przecież można kupić "ładną wersję z USA" :/ "

Kolejny plus, wydanie orginału. Jednak muszę się tu z toba niezgodzić ponieważ remake "One Missed Call" ma byuć dopiero w 2007 roku, a orginał już był w kinach. Najwyraźniej wyłamuję się z twojego schematu.

"Pozostaje nam jedynie mieć nadzieję, że kiedyś amerykanie zaczną znowu kręcić te swoje slashery i zrezygnują z remeaków"

Wiesz co starym filmom przyda się odświeżenie w postaci remaków, natomiast remaki japońskich horrorów mogą poprawiać błędy orginałów. Akurat ja nie skreślan filmu tylko dlatego że jest to remake, tak jak większość.

Syaimaral_sama

Nie mam nic do remaków starych filmów, o to normalne i logiczne. Ale jeżeli jest to przeróbka filmu dajmy na to z 2002 to jest troche niepoważne i tu sie zgadzam robione tylko i wylącznie dla kasy (rozumiem to nie musisz powtarzać), taki film trudno jest oceniać nie przez pryzmat oryginału, a także nie krytykować go skoro owemu oryginałowi nie dorównuje.
Nie rozumiem o co sie tak gorączkujesz, nie musisz tłumaczyć mi jak małemu dziecku które nie rozumie na czym polega kręcenie filmów, ale też nie wrzucaj wszystkiego do jedego worka i nie mów że wszystkie są robione przede wszystkim dla kasy. Takie produkcje łatwo wywęszyć bo zwykle mają głośną promocję i nie muszą niczego sobą prezentować aby zarabiać bo ludzie pojdą do kina z czystej ciekawości. Tak właśnie jest z filmami o których tutaj mowa. Są po prostu kiepskie, a to że kręcone dla pieniędzy niczego nie usprawiedliwia wiec nie wiem po co to wogóle piszesz.
Na stwiedzenie że kino jest sztuką odpowiadzasz, że film jest robiony dla kasy. Jedno drugiemu nie zaprzecza. Dobry film powininen na siebie zarabiać choćby po to żeby reżyser mógł nakręcić następny ale nie znaczy to że został zrobiony przede wszystkim z myślą o pieniądzach. Pieniądze zawsze gdzieś tam są u innych na pierwszym miejscu, u drugich nie. Twoje stwierdzenie że film jest robiony przede wszystkim dla kasy jest nieprawdziwą generalizacją i nie wiem na czym ją opierasz.

ocenił(a) film na 9
kinga_007

Masz rację, tylko powiedz mi czemu powstaje coraz więcej filmów, których reżyserzy nastawiają się na kasę, zamiast kręcić filmy które zachwycają swoim pięknem, ponieważ ludzie po pierwsze nie zrozumią go, po drugie wolą efektowne wybuchy i strzelaniny. Ja osobiście znam tylko dwóch takich reżyserów (napewno jest ich więcej), którzy niedbaja o recenzje, kasę itp rzeczy.

Piszesz że trudno jest oceniać remake nie przez pryzmat orginału, to prawda sam lubię porównywać remaki z orginałami jednak, warto też ocenić remake przez pryzmat innych hollywodzkich filmów wyprodukowanych w tym czasie.

A co do filmu to poczekamy zobaczymy.