Ktoś wstawił galerię z japońskiego oryginału,takie "drobne" przeoczenie. Co do samego pomysłu remake'owania Kairo napiszę tylko,że nie wiem czy płakać nad wybitnym filmem,który zostanie zniszczony,wchłonięty,przeżuty i zwrócony w postaci hollywoodzkiej papki (żeby było inaczej reżyserię trzeba by powierzyć Arronofsky'emu, Fincherowi albo Shyamalanowi i opod żadnym pozorem nie mieszać do tego Wesa C.!)czy nad ludźmi,którzy obejrzą tę papkę i będą ją stawiać wyżej od dzieła Kurosawy, bo "nie ma skośnookich gadających w jakimś dziwnym języku","jest bardziej zrozumiały" albo "ma dużo akcji i fajne amerykańskie laski grają". Zgroza, tragedia, klęska!
Czy ja wiem. Chyba nie będzie tak źle, niski budżet, nieznana obsada, twórcy też, więc może nie chodzi tutaj aż tak o kasę :P
Jednak mnie też nazwisko pana Wesa niepokoi, chociaż kiedyś ten osobnik robił dobre filmy :P No właśnie, kiedyś...