Dziwny to film. Oglądając go miałem wrażenie, że tworzyły go trzy różne osoby, mające całkowicie inne zamierzenia co do wyglądu końcowego. Najbardziej (niestety) wybija się z całości typowy amerykański horrorek o nastolatkach, który zupełnie nie straszy, jest przewidywalny i denerwuje nielogicznymi zachowaniami głównych bohaterów, którzy oczywiście zawsze zaglądają tam gdzie nie trzeba. W tej części filmu otrzymujemy skoki napięcia - raz coś się dzieje, muzyka narasta, a my (w zamierzeniu twórców) mamy się bać - a chwilę potem znów jest cicho i spokojnie i tak w kółko. Strasznych scen jest niewiele, a te które zaoferowali nam twórcy są typowe dla amerykańskich horrorów i niczym nie zaskakują. Wygląd duchów poznajemy już w pierwszej scenie - obyśmy się tylko za dużo nad nim nie zastanawiali - niestety bardziej przypominają one Boogeymena niż przerażającego ducha z prawdziwego zdarzenia.
Druga wizja filmu jest zabójczo podobna do The Ring - stąd całość utrzymana jest w niebieskich całkiem ładnych zdjęciach. Od czasu do czasu - niestety rzadziej niż częściej - w tle słyszymy smutny motyw przewodni, a film stara się mieć smutną, dołującą atmosferę. Niestety tylko się stara bo średnio to wychodzi. Bohaterowie jak w japońskich filmach grozy ospale reagują na wszystko co dzieję się dookoła, snując się niewiadomo po co w te i we w te. Aktorstwo nie zachwyca, jedynie Kristen Bell próbuje pokazać, że potrafi grać. W tej części, na uwagę zasługuje jedynie scena samobójstwa, którą i tak wycięto z wersji PG-13, więc większość widzów jej nie zobaczy.
Trzeci pomysł czyli przedstawienie tej ponurej, mrocznej historii końca świata jako interesującego dramatu o samotności, w amerykańskim remake’u jest widoczne jedynie w dwóch krótkich dialogach. Domyślam się, że w Kairo właśnie ten prawie pominięty przez Amerykanów (a szkoda) pomysł był najbardziej rozwinięty. Dlatego z chęcią, obejrzę film Kurosawy.
5/10
Faktycznie podczas seansu nie byłem pewien jakiego typu obraz oglądam. Najsłabsze były dobrze znane wątki niczym z filmów dla nastolatków - często nielogiczne i przewidywalne.
Najciekawsze w filmie są sceny przypominające nowe horrory japońskie z "Ringiem" na czele. Często operujące niedomówieniem lub przedstawione w dosyć nietypowy sposób.
Film według mnie ratuje wizja plastyczna, chłodne obrazy i sam pomysł, który chociaż ciekawy i całkiem logicznie przedstawiony (niby duchy, ale jednak zakorzenione w SF) niestety w tym filmie został niewykorzystany.
Nie pozostaje więc nic innego jak obejrzeć trzy części z rodowodem wschodnim. Ten pomysł zasługuje na dobre rozwinięcie fabularne, a nie tylko wizualne.
Chyba po raz pierwszy w tak głupim pomyśle jak ...:::SPOILER:::... odbieranie woli życia przez duchy ...:::KONIEC SPOILERU:::... doszukiwałem się głębszej metafory obcowania z zakazanymi treściami, na które nie jesteśmy gotowi.
6/10 Dla ciekawych oraz lubiących ponury nastrój i depresyjne klimaty.