Jak mam być szczery jako w młodości zagorzały fanatyk Punishera uważam , że 10000 razy lepszy był Punisher z Dolphem Lundgrenem bez kitu , a to wogóle była jakaś bzdura totalna !!!!
Nieładnie tak mówić na takie dzieło, tamto z Lundgrenem było takie sobie. Ten Punisher może niebył świetny ale napewno lepszy od tamtego.
Prawdę mówiąc dzieło to ani jedno ani drugie , ale jak powiedziałem dla mnie pierwszy punisher jest 100 % lepszy i na pewno dla wielu osób też więc co jest lepsze niech będzie dla każdego jego własną sprawą pozdro !!!
Punisher z Dolphem to było nieporozumienie...nawet nie posiadał czaszki na koszulce...i zupełnie nie można było odczuć klimatu z komiksów...dużo lepiej już była nakręcona nowa wersja z Jane i Travoltą..poprostu jest to świetny film akcjii
Ale czaszka była na nożach :D
Dla mnie z Dolphem była lepsza ale rzeczywiście z komiksem za wiele nie miała wspólnego.
Zdecydownia wersja z 1989 roku byla lepsza ,D.Lundgren świetnie sie wcielil we franka , nadał mu ...hmm...lepszy wyraz cynicznego szaleńca (no bo jak wytłumaczyć mordowanie ludzi i ukrywanie sie w kanalach?) , tutaj mamy podejście bardziej komiksowe , co po ukazaniu sie SpiderMan'a wieje komercją , ..co do symboli ,to czaszka na koszulce byla zbędna a klimatem , to kto wie , czy to nie stara czesc jest bardziej zblizona ? (2 dzieci , zona , mord ...w sumie niewyjaśniony ,...w nowej wersji totalna masakra całej rodziny ..nie przegieli czasem ? ) pozdro dla fana T_P z 1989 ......
Zgadzam się. Dolph podobnie jak cały filmik wymiatał. Ten nowy to jakaś pomyłka... argument z czaszką na koszulce przypomina mi czasy przedszkolne... i co z tego, że tamten miał mało wspólnego z komiksem? Chyba nie o to w kinie biega, żeby iść i wiedzieć dokładnie co się będzie działo na filmie. Fanów takiego kina zapraszam na Harrego Pottera i jakiegoś tam kamienia ;)
Jak dla mnie to oba filmy są dobre. Ten pierwszy dlatego że posiadał klimat komiksu i swietnego Dolpha (ktory ponoc jest wielkim fanem tej postaci), a nowa zas dba o szczegoly. Film z Janem sa to poprostu fragmenty z komiksów powklejane w jeden film (takie troche gorze od Sin City). Ogladalem komentarz reżysera do tego filmu i z jego wypowiedzi wynika że chciał on najpierw pokazać Franka na wojnie, ktory kocha się w zabijaniu a potem ukazac scene w parku. Producenci jednak nie wyloizyli odpowiedniej sumy na pokazanie wojny w Kuwejcie, wiec reżyser by pokazac ze kazdy po "takiej" smierci rodziny na 100% stałby sie takim Punisherem musiał zmienic w stosunku do oryginału. ogolem mowiac to co widzimy na ekranie a to co jest w scenariuszu - to zupelnie inna bajka...
Zapraszam w śierpniu na strone War-Zone - poswiecona Punisherowi...