5/10 chyba, ze jesteś fanem pogromcy. W filmie jest bardzo dużo niespójności i zwyczajnie głupich motywów zupełnie nie pasujących do Punishera. Walka Franka z Rosjaninem to jedno wielkie nieporozumienie, tak samo wielki finał w budynku Sainta, gdzie Castle przyjmuje dwa strzały z shotguna w klatę i ...nic!
Panie reżyserze Frank Castle to najzwyklejszy człowiek, a nie żaden superbohater jak Spiderman, czy Superman! Watek z sąsiadami tez nie przypadł mi do gustu, a ogólnie aktor grajacy Franka nie zachwyca...
Travolta wypadł za to całkiem nieźle, ale nawet on nie był w stanie uratować tej produkcji(John to chyba jedyny jasny punkt tego filmu)
Marvel naprawdę mógł sie bardziej postarać...
Po pierwsze Frank Castle miał kamizelkę kuloodporną kiedy dostał te dwa strzały, a po drugie to aktor grający Franka, czyli Thomas Jasne stworzył świetną kreację, dużo lepszą niż Dolph Loundgren w wersji z 1989 roku.
czy stworzyl lepsza kreacje to wersja sporna, mi do gustu nie przypadl, a shotgun jak wszyscy wiedza to bron rozpryskowa. Popatrz jak padaly strzaly, to jest niemozliwe, zeby Castle wyszedl z tego bez szwanku, zreszta nie chodzi o to, a o calosc, ktora zwyczajnie nie zachwyca...
Dolph Loundgren ,ten aktor to najwyżej mógłby zagrać ruska w pierwszej części Punishera ,a nie Punishera.Porażka!!Thomas Jane jest najlepszym PUNISHEREM!
nie znam się na broni ale na innych filmach widziałem że aż do tyłu po shotgunie odrzuca:P, heh ode mnie też 5/10, bez przesady ja rozumiem determinacje po stracie całej rodziny ale tyle razy w łeb oberwać i na drugi dzień walczyć jakby nic się nie stało? motyw z gejem wymuszony jak dla mnie chociaż komiksów nie czytałem ale wiadomo to? :P, film w ogóle wydaje mi się robiony na siłę, po prostu zwykłe kino akcji które nie zachwyca szczególnie a punisher z 1989 roku dostał ode mnie 7mke:P :)
"aktor grający Franka, czyli Thomas Jasne stworzył świetną kreację, dużo lepszą niż Dolph Loundgren"
I don't think so. Lundgern jest niezastąpiony. Brakowało tylko trupiej czachy, a w filmie było 2 razy więcej akcji niż w nowym.
Zgadzam się "Punisher" to porażka. Cału film to jedna wielka tandeta, przez większość czasu nuda, marne, nieciekawe dialogi, zero akcji. Lipny film jednym słowem. Z tym shotgunem jest tak- może, ale tylko może śrut nie przebił by kamizelki. Ale energia uderzenia spowodowałaby połamanie żeber i uszkodzenie narządów wewnętrznych.
Oczywiście Castle nie mógłby na wszelki wypadek włożyć 2 kamizelek (co 10 lat temu zrobiła pewna Pani w Zabojczej Broni 3 będąc w podobnej sytuacji, tzn wypad do bazy wroga), bo jest za głupi...
Ten film jest świetny, żadnych komputerowych cudów, wszystko zrealizowane po bożemu, no i nie złagodzony dla młodych.