Jak zwykle spieprzyliśmy...Aż rzucała się w oczy sztucznośc tego filmu. Te kukły chrześcijan...Pare scen przekręconych. I stanowczo za długi...:/ A szkoda bo książka jest niczego sobie.
Mi tam się podobało. Może dlatego, że zawsze uwielbiałam tę książkę, a film świetnie ją oddaje. Jak dla mnie to jeden z najlepszych polskich filmów ostatnich lat.