Niezły, stonowany, mało brutalny a przede wszystkim to nie jest film o tym czy bydło ze
wschodu jest/było gorsze od
bydła z zachodu - gorsze w sensie stosunku do i traktowania Polaków.
Film jest o nas Polakach i nie mam na mysli polskojęzycznych żydów, niemców
ukraińców i innych
rezydentów mojej kraju.
Reżyser podjął temat w którym pełno jest odcieni szarości, ale czasy o których mówi film
wymaga, to jest konieczność
poruszania się dychotomicznie: czarny albo biały, tutaj nie ma miejsca na koniunkcję,
jest tylko alternatywa:
"Polska ma być jednolitonarodowa" - kwestia z filmu - baardzo słuszna, niestety nie
udało się tego do tej pory
osiągnąc - na razie.
"Mnieszości narodowe" - do czego nam jest to tałatajstwo potrzebne - piąta kolumna -
nie dzięki.
Gwałcona kobieta - oburzone kobiety i biadolenie o brutalności filmu -"Dżizas" - 90 kilka
procent sąsiadów, rodziny,
otoczenia tej kobiety działało w interesie ( i nie jest istotne, czy dobrowolnie, czy nie i z
jakich pobudek) - fakt -
działało na szkodę Polski i skręca mnie, gdy np. słyszę, że jakis pi..lony "folksdojdż" rości
sobie prawo
do emerytury na którą każdy Polak składał by się.
To tylko top góry lodowej, którą ten niezły film poruszył - u mnie 8/10.