Po seansie ma się w głowie pustkę, a w żołądku jakiś ucisk (przynajmniej ja tak miałam).
Bardzo mocny, brutalny, realistyczny, nieprzerysowany film.
Wspaniali Dorociński i Kulesza!
Ta historia na długo pozostaje w pamięci.
I jednocześnie rodzi się współczucie i podziw dla tych ludzi, nie dość, że w czasie wojny przeżyli piekło to jeszcze po niej nie było lepiej. Rodzi się pytanie dlaczego komuniści, którzy tak katowali niewinnych ludzi nie ponieśli żadnej kary. Film doskonale pokazuje, że gdy dać ludziom odrobinę władzy i poczucie bezkarności to zwierzęceją.
Smarzowski zrobił kawał dobrego filmu, nic dodać, nic ująć. Kulesza i Dorociński zagrali tu chyba role życia.