Kiedy wychodziłem po seansie z sali, podsłuchałem pewną parę. Ona do niego: "My naprawdę to robiliśmy?" On do niej: "Nie, to tylko film".
Z początku pomyślałem sobie: ignoranci. Potrzebowałem kilku dni aby racjonalnie to sobie wytłumaczyć. Teraz już wiem, że w takiej postawie nie ma niczego dziwnego, skoro w tym kraju, od przedszkola wpaja się w małego Polaka narodowowyzwoleńczą i bogoojczyźnianą propagandę.