PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=564694}
7,8 143 tys. ocen
7,8 10 1 142505
7,9 58 krytyków
Róża
powrót do forum filmu Róża

On jako żołnierz AK idzie do wdowy po gościu z Wehrmachtu? Jak do tego doszło, że miał obrączkę, zdjęcie? Może mi to ktoś wytłumaczyć? Czy może coś przeoczyłem na
początku? Z góry dziękuję za odpowiedzi!

ocenił(a) film na 7
Korowiew

Na zdjęciach nie widać że ma obrączkę, ale w filmie też zwróciłem uwagę na to. Obrączkę ma na końcu filmu po ślubie więc to zrozumiałe. Chyba że Tobie chodzi o coś jeszcze innego.

ocenił(a) film na 9
nokash

Koledze chodzi prawdopodobnie o to, skąd wziął obrączkę i zdjęcie po jej męże, kiedy to oddaje Róży na początku filmu ów przedmioty

ocenił(a) film na 9
Korowiew

To jest obrączka tego żołnierza, który uciekał z egzekucji. Na początku filmu Tadeusz, schowany w krzakach, obserwuje jak czerwonoarmiści rozstrzeliwują niemców.

ocenił(a) film na 9
monys07

No to musiałem coś przeoczyć...obejrzę jeszcze raz i przyjrzę się tej scenie, bo przynajmniej za pierwszym razem nie było to dla mnie oczywiste.

ocenił(a) film na 10
monys07

Też mi się tak wydaje, choć nie jest to pewne. Ja mam inne pytanie: dlaczego Róża nie chciała podpisać papierów, które mogły uchronić ją od deportacji?

ocenił(a) film na 5
Sqrchybyk

wydaje mi się, że gdyby to podpisała, to moglaby zostać na tej ziemi ale bez żadnych praw i być służąca u nowego posiadacza, tak jak Jadwiga u Włodka

Korowiew

ja w ogole nie rozumiem ale innej rzeczy, o czym on gada z ksiedzem po niemiecku w kosciele zaraz po tym jak babka wysypala ziemniaki?

ocenił(a) film na 9
kamik0

Trzeba sobie napisy pobrać do tego filmu i dopiero wtedy oglądać. ;)

95Therion

właśnie nie znalazłem :/

ocenił(a) film na 9
kamik0

Wystarczy wpisać w google: napisy róża. :)

ocenił(a) film na 7
Korowiew

Film niewątpliwie mocny. Początkowo dałem mu nawet 9/10, ale... po analizie zmieniłem na 7. Dlaczego? Ano właśnie dlatego, że decyzje i motywacje bohatera są irracjonalne, by nie napisać niewiarygodne. Gość ranny w powstaniu warszawskim, leży osłabiony i skrwawiony i bezradnie przygląda się, jak mu Szkopy żonę gwałcą i zaraz po gwałcie mordują. Żonę, którą kocha, a on nic nie może zrobić, tylko patrzeć. Co najwyżej po gwałcie podczołgać się i pocałować ofiarę. Zaraz potem decyduje się z Warszawy dotrzeć na Mazury, by tam wdowie po niemieckim sołdacie oddać obrączkę i rodzinne zdjęcie. I tu pojawia się pytanie, czy ktoś kto był świadkiem gwałtu zbiorowego na swojej żonie, byłby aż tak szlachetny i przedstawicielowi znienawidzonego narodu zechciałby oddawać taką przysługę. Śmiem wątpić. O wiele realniej, by to wyglądało, gdyby taką przysługę zechciał zrobić jednemu ze swych współtowarzyszy broni z AK, biorącemu udział w powstaniu. A tak domniemywam, że reżyser znalazł dogodny pretekst, by przenieść Tadzia na Mazury, by tam pokazać sowieckie gwałty, tak na Polakach, jak i na Niemcach, deportacje dotychczasowych mieszkańców i zaprzedanie Polaków nowej władzy.
Druga wątpliwość. Róża mówi po gwałcie sowieckich bojców, że tylko Niemcy traktowali ich godnie. Czy naprawdę bohater, który był świadkiem bestialskiego gwałtu na swojej żonie zmilczałby takie łgarstwo? U Smarzowskiego wybucha dopiero wówczas, gdy przesiedleniec z Wilna mówi o wstydzie i hańbie po gwałcie na jego wybrance. Kwestia następna: oficer UB rozpoznaje w Tadeuszu Akowca, ale...proponuje mu współpracę, z której naturalnie nasz szlachetny bohater rezygnuje. A jednocześnie później żali się byłemu towarzyszowi z AK, który się ujawnił, że UB... go rozpracowuje? No jak go ma rozpracowywać skoro były oficer Gwardii Ludowej, a teraz ubek już rozpoznał go przy piwku?
Jest z pewnością kilka kwestii, które się nie trzymają kupy. Niemniej jednak film jako całość robi dobre wrażenie, ale przez takie niedociągnięcia, moim zdaniem nieco traci.

Garrincha

Wydaje mi sie, że zbytnio szufladkujesz niemcy-polacy-rosjanie i to Cie zaslepia, poza tym nie pamiętam jak szczegółowo bohater określił to 'rozpracowywanie' przez ub ale chyba mozna domyslic sie, ze chodzi o powolne dobieranie sie do tylka pomimo kolezneskiej stopy..

ocenił(a) film na 7
kamik0

Co mnie zaślepia? Szufladkowanie? Po prostu uznaję za nieprawdopodobne, by gość będący świadkiem gwałtu na swej żonie przez Niemców, tym samym Niemcom chciał oddawać przysługę. Pierwszym naturalnym odruchem człowieka, byłaby chęć odwetu i zemsty, oraz uczucie nienawiści i bezsilności albo głęboka depresja i załamanie , a nie niesienie pomocy. Co do rozpracowywania przez ub, to nie bardzo rozumiem co masz na myśli mówiąc, że Tadek z ubekiem byli na koleżeńskiej stopie? AKowiec z przedstawicielem GL? Wolne żarty... Po prostu znali się i tyle...

Garrincha

skoro uznajesz to za nieprawdopodobne to gódź się także z tym, jak niemcy będą Cie oblepiać spojrzeniami w stylu "nie dam ci zajumać swego auta". Tak koleżeńskiej stopie w sensie, że się znali, ubek Kazik zaczął wywierać nacisk i dał mu do zrozumienia że musi się określić i Tadek nazwał to z tego co mówisz 'rozpracowywaniem' (ja nie pamiętam jak to nazywał). Nie rozumiem co nie trzyma się tutaj kupy??

ocenił(a) film na 7
kamik0

Na koleżeńskiej stopie, to on mógł być co najwyżej z lekarzem, który się ujawnił, a służył z nim w AK, z pewnością nie z gwardzistą. Kupy się nie trzyma to, że przedstawiciel Gwardii Ludowej go rozgryzł, a Tadzio się obawia, że go rozpracowują choć doskonale wie, że już o nim wiedzą, bo były gwardzista to teraźniejszy ubek.
<<skoro uznajesz to za nieprawdopodobne to gódź się także z tym, jak niemcy będą Cie oblepiać spojrzeniami w stylu "nie dam ci zajumać swego auta">>
Nie bardzo rozumiem, co ma piernik do wiatraka, czyli co ma irracjonalna motywacja bohatera filmu do stereotypów, którymi posługują się Niemcy, a które jak widzę i Tobie nie są obce?

Garrincha

dobra, niech Ci bedzie, razem wodke pili i sie nie lubili..
koncze, nie chce mi sie czepiac takich drobiazgow. pozdro

ocenił(a) film na 7
kamik0

No nie, Tadek sam pił browca, a tamten się z gołdą przysiadł.
Fllm uznaję za dobry, gdyby nie te szczegóły uznałbym go za bardzo dobry.Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
Garrincha

1. E, ale on nie jechał do niej na Mazury z tym pierścionkiem tylko trafił na Mazury po tym, jak przedzierał się na wschód po powstaniu uciekając. I tam przypadkiem natrafił na egzekucję tych żołnierzy, znalazł przy zabitym te rzeczy i w wiosce wypytał, gdzie z tym uderzać, żeby zwrócić.

2. Co do tego, że milczy w obliczu tych słów o Niemcach. To jest chyba w sytuacji świeżo po gwałcie dokonanym na Róży. Myślę, że w takiej sytuacji empatia może być silniejsza niż własna trauma.

3. Nie wiem, czy ten gość był z GL (on tam coś mówi, że też przeszedł na tę stronę, bo tak jest patriotycznie itd.) czy może właśnie z AK (i po wojnie dokonał takiego wyboru; paskudne czasy, zdarzały się i takie sytuacje). Tam był ten fragment, że osłaniał jakiś korpus czy coś, który by sprawę wyjaśniał, ale nie pamiętam dokładnie. W każdym razie nie skreślałbym możliwości, że wcześniej się znali na innej stopie niż 'wroga'.

ocenił(a) film na 7
TedeDrozda

Odpowiem na 3 na razie jedynie, bo się spieszę na meczyk. Na pewno był z Gwardii Ludowej, bo sam wyraźnie o tym wspomniał w szynku, że asystował swojemu dowództwu z GL podczas rozmów z dowództwem AK ( tam asystował Tadek) i stąd i tylko stąd się znali, a nie tam żadni koledzy.

ocenił(a) film na 7
TedeDrozda

Wracam po I jakże "emocjonującej " połowie po której przegrywamy 1:3 i odpowiadam na pozostałe dwa punkty.
Primo: Nie jechał na Mazury, więc gdzie jechał? Błąkał się bez celu? Nie bardzo zmiarkowałem, bo z tego co później wywodził w kraju nie miał już nikogo, żył pono stryj, ale w Wierchojańsku, czyli u Ruskich na zesłaniu. Smarzowski tego w filmie nie precyzuje. Mamy tu migawkę z powstania, a zaraz potem wędrówkę podczas której trafia na rozbity transporter? i znajduje dolary. Aż dziw, że ci którzy tego dokonali nie zgarnęli forsy przed nim.
Secundo: Oczywiście jego empatia jest możliwa, ale troszke nieprawdopodobna. Skoro widział jak gwałcą jego żonę Niemcy, a potem Sowieci wielokrotnie Różę, to porównać mógł nazistów do komuchów, a nie godzić się z tym co wygaduje Róża, jak to dobrze było za Niemca. No chyba, że ta ilość gwałtów jakie widział i o jakich usłyszał przyprawiły go obojętność. Tak jednak nie jest, bo za każdym razem, gdy sołdaci dobierają się do Róży lub do Wileniaków reaguje żywiołowo i nie waha się nawet zarąbać siekierą. Czyli jednak niekonsekwencja. Na moje usprawiedliwienie dodam, że oglądałem wersję 1h 33 minut, podczas, gdy oryginał trwa ponoć 1h 38 minut, więc bardzo możliwe, że w tej okrojonej o 5 minut wersji coś mnie umknęło.

ocenił(a) film na 9
Garrincha

Co do 1 Twojego postu - masz zatem rację, jak pisałem wyżej nie pamiętałem tego fragmentu, gdzie mówił o tym korpusie. I kolegami nie byli: Tadeusz go wyraźnie nie lubił, ale ten drugi żywił do niego jakąś tam sympatię z racji na walkę z wspólnym wrogiem. Stąd może z początku ta pobłażliwość.

2. No fakt, że nie da się fabularnie określić dlaczego akurat na Mazury, a nie na Polesie czy Podlasie. Ale tam się zabłąkał po prostu w ucieczce i dalej ten wątek poszukiwania dachu nad głową i zwrócenia pierścionka jest już na miejscu.

3. Ale on nie mówi w żadnym razie: "E, Niemcy spoko, masz rację". On milczy. To milczenie jest mam wrażenie dość wymowne dla widza, tzn. pokazuje właśnie okrucieństwo wojny i jej szarość, płynność barw. Dla niej Niemcy byli w porządku, on doświadczył ich zła, a teraz znów zło objawia się w innej postaci. I chociaż Tadeusz ma jasny pogląd na sprawę to raczej irracjonalne byłoby, żeby teraz uwalniał te emocje wobec ofiary gwałtu.

ocenił(a) film na 7
TedeDrozda

Dlatego właśnie te niedociągnięcia , plus niewyraźne szepty Róży ( tu mogę zrozumieć, że jako ofiara wielokrotnych gwałtów zwyczajnie nie ma siły mówić głośno) i pomruki Tadeusza ( w wielu kwestiach mówi niewyraźnie i trudno zrozumieć co ma do przekazania), spowodowały ostatecznie moją zmianę w ocenie skądinąd dobrego przecież filmu, a z pewnością jednego z najważniejszych w odkłamywaniu historii najnowszej.

ocenił(a) film na 7
Garrincha

Zgadzam się z tobą, film trochę niedopracowany, pocięty - nie wiem jak reżyser mógł zdecydować, by w takiej wersji puścić go do kin.

Od siebie dodam jeszcze kwestię córki Róży - pojawia się i znika. Najpierw nie wiadomo ile dni były partyzant i powstaniec mieszkał z Różą i nie zorientował się, że na strychu jest dziewczyna. Potem, jak już się ujawniła, jednej nocy Róża wrzeszczy z bólu i córka nie reaguje, jakby jej nie było w domu, ale chyba jednak sypiała w nim, skoro innej wpada do nich do sypialni, że dom sąsiadów się pali. Pomijam już dziwny obrazek jak Róża i Amelka były gwałcone i ruscy się nie zainteresowali ani Jadwigą, ani córką Amelki (ta stała z bratem w drzwiach nieruchomo). A Jadwiga znowu jakby zniknęła i później nagle pojawiła się z pistoletem. Dlatego też tylko 7.

ocenił(a) film na 8
Safo

może to, że gwałcone były Amelia i Róża ma symbolizować ich poświęcenie dla dzieci? a przynajmniej poświęcenie Róży? w sumie sama nie zwróciłam na to uwagi, nie wiem jak to rozumieć

ocenił(a) film na 7
dh_alex

Nie wiem, czy coś ma symbolizować. Dla mnie ta scena była kompletnie odrealniona. Córka Amelii stała jak słup, a ruscy udawali, że jej nie widzą.

Garrincha

I tu się mylisz. Mężczyzna będący świadkiem gwałtu na własnej żonie na który nie ma wpływu będzie tym bardziej bronił innych kobiet...

ocenił(a) film na 7
andy88_3

Owszem masz rację, będzie bronił innych kobiet, nigdzie temu nie zaprzeczam, ale... próbuję uzmysłowić, że normalnie reagujący mężczyzna, w ogóle normalnie reagujący człowiek dążył by do zemsty, lub przynajmniej trawiło by go takie uczucie. Wcale nie tak szybko pogodził, by się z realiami. No gdzieś swoje uczucia wściekłości musiałby rozładować. Doskonałym przykładem jest tu sienkiewiczowski Nowowiejski, który po zbrodni na swojej rodzinie dąży do natychmiastowego odwetu, nie bacząc na przeszkody i na to, że naraża swoich ludzi do śmierć. A kiedy już jej dokonał wcale nie wrócił do równowagi psychicznej. I tak przedstawiona postać, byłaby o wiele bardziej realna.

ocenił(a) film na 9
Garrincha

Mam wrażenie, że to, co w dużej mierze jest konstruktem kulturowym i kwestią charakteru chcesz wpisać w naturalne mechanizmy psychologiczne jednostki. Nie brakowało ludzi, którzy wycierpieli mnóstwo ze strony Sowietów i Niemców, a jednak nie rzucili wszystkiego w cholerę i nie ruszyli z szablą szukać wroga. Tak i Taduesz jest człowiekiem o złamanym duchu, ale nie znaczy to, że automatycznie oszaleje z wściekłości.

A już na pewno nie w tej konkretnej sytuacji, kiedy - szczerze mówiąc - nie ma znaczenia, co mówi ofiara. Istotny jest tylko jej status jako ofiary, nasza rozpacz i empatia. Boleśnie trywializując, trochę jak przy dziecku, które nabroi i zrobi sobie krzywdę - jeśli jest to poważne to raczej nie będziemy go strofować tylko wyrażać zmartwienie.


Ale właściwie to takie poboczne zupełnie przekomarzania, więc nie wiem, czy warto w to wchodzić ; ]
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
TedeDrozda

Hmm, może i nie brakowało, ale sam przyznasz, że na tym tle Tadeusz i tak jest osobą wyjątkową, stworzoną - tak myślę- wyłącznie na potrzeby filmu. No choćby sprawa z tymi znalezionymi dolarami. Pytanie, ilu przedzierających się, pokonanych żołnierzy AK, próbujących znaleźć swoje miejsce w życiu, brzydzących się przemocą i grabieżą, spotkał by taki fuks?

ocenił(a) film na 8
Garrincha

Tak jak napisał TedeDrozda - nie można wpisywać Tadeusza "w naturalne mechanizmy psychologiczne jednostki". To była wojna, nikt nie był prawdziwym człowiekiem, nie można tego interpretować naszą miarą. Jasne, że wiele elementów jest symbolicznych, po to by uświadomić coś widzowi lub uzupełnić obraz przedstawiany w filmie. Jednak podważanie niektórych elementów jest moim zdaniem bezcelowe.

A co do fuksa - na pewno niewielu, ale przecież różne rzeczy się działy. A jak nazwiemy szczęście, dzięki któremu ktoś unika cudem śmierci, mając jeszcze przed chwilą przed twarzą lufę? To też zdarzało się niewielu, ale zdarzało.

ocenił(a) film na 8
Garrincha

To nie jest takie zero-jedynkowe jak ci się wydaje. To dzisiaj możesz sobie takie podziały społeczne tworzyć, ale zapominasz, że przed wojną Niemcy i Polacy w wielu miejscach Polski żyli obok siebie i nie było czegoś takiego jak KAŻDY Niemiec to mój wróg.

ocenił(a) film na 9
Garrincha

A może w filmie jest pokazany człowiek, który zamiast nienawiści do Niemców, i w ogóle wrzucania ludzi do worka różnych nacji, miał w sobie współczucie dla gwałconych kobiet i krzywdy ludzkiej, co wyraźnie pokazuje we wspomnianych scenach...

ocenił(a) film na 10
Garrincha

To i ja musze ten film drugi raz obejrzeć, bo wydawało mi się właśnie, że bohater wybrał się na Mazury do żony swojego przyjaciela z AK który to z nim brał udział w Powstaniu warszawskim i zginął.

ocenił(a) film na 7
Garrincha

Razi mnie przede wszystkim, że główny bohater właściwie zjawił się jakby z choinki pod koniec wojny, ni stąd ni zowąd kiedy to zaczyna się wyimaginowana "historia cierpienia narodu niemieckiego", a to bestialskie dywanowe bombardowanie Drezna, zamach na Hitlera i właśnie wysiedlenia Niemców.
W ogóle Niemcy (mam wiele sympatii i przyjaciół Niemców) jawią się w tym filmie jako najbardziej pokrzywdzeni, nękani, wysiedlani, uczciwi, Rosjanie jako bestialskie, skurczybyki, natomiast Polacy jako kombinatorzy i kolaboranci. Nie podoba mi się ten obraz.
Nierozumieniem braku polskich napisów przy mowie niemieckiej w polskim filmie i wtedy jawi mi się niemieckie finansowanie tego filmu. W pełni zgadzam się z oceną Garrincha o irracjonalności postępowania Tadeusza - Polak po okupacji będąc świadkiem całego okrucieństwa trzeciej Rzeszy nie mógł tak postępować ("O wiele realniej, by to wyglądało, gdyby taką przysługę zechciał zrobić jednemu ze swych współtowarzyszy broni z AK, biorącemu udział w powstaniu").

PS Żona nie widzi głębszej myśli przewodniej, bo jeśli chciało się pokazać człowieka uczciwego to po co umiejscawiać go w tych realiach historycznych, chyba że gwałt i morderstwo żony tak zaburzyło psychikę bohaterowi.
PPS Ja znowuż myślę, że Niemcy kręcą seriale "TV-Eposy narodowe" typu „Unsere Mütter, unsere Väter“ jak to Niemcy byli szlachetni i dobrzy w czasie drugiej wojny światowej. Rosjanie mają mega produkcje typy "1612 " jak to pokonali Polaków.
Jak jest w Polsce? Otóż jest właśnie "Róża", "Pokłosie" i totalnie zepsuty film o odsieczy Wiedeńskiej. Proszę o jakąś produkcje, w której Polacy pokazani byli by w bardzo dobrym świetle bo myślę że zasługujemy i tematów znajdzie się kilka.

ocenił(a) film na 8
boguslawdz

Najważniejszym celem było chyba pokazanie jak to Mazurzy zostali źle potraktowani oraz jaki błąd popełniono pozwalając w jakiś sposób na rozwój komunizmu wśród Polaków. Nie można utrzymywać, że wszyscy Polacy byli dobrzy w czasie wojny. Ale zgodzę się, potrzeba w końcu dobrej (to przede wszystkim trzeba podkreślić) produkcji, w której przedstawiono by sukcesy Polaków, ale może bez wielkiej sakralizacji, może nie tak patetycznie?

Korowiew

@Korowiew
"Nie rozumiem tylko jednej rzeczy... On jako żołnierz AK idzie do wdowy po gościu z Wehrmachtu? Jak do tego doszło, że miał obrączkę, zdjęcie? Może mi to ktoś wytłumaczyć? Czy może coś przeoczyłem na początku? Z góry dziękuję za odpowiedzi!"

Sorki, że odpowiadam z takim opóźnieniem, ale dopiero teraz postanowiłem się zarejestrować. Podpowiedzi w tej kwestii dostarcza sam film. Wymienię te hinty w punktach:
1. W pierwszej scenie gwałcona przez Niemca zostaje na oczach półprzytomnego Tadeusza zamordowana strzałem w tył głowy. Kiedy gwałciciele odchodzą staje się jasne, że ta powstańcza SANITARIUSZKA to żona Tadeusza (widać obrączkę), przypuszczać należy, że było to typowe powstańcze małżeństwo.
2. Z lekcji historii wiadomo, że powstańcze sanitariuszki zajmowały się rannymi w szpitalach polowych. Wiadomo też, że powstańcy udzielali pomocy medycznej również rannym Niemcom i zdarzyło się nawet tak (przynajmniej o jednym takim przypadku czytałem), że taki ranny Niemiec ratował cały szpital przed późniejszą masakrą. Nietrudno sobie wyobrazić, że Kwiatkowski (mąż Róży) był jednym z nich i był ciężko ranny. Przypuszczalnie mówił po polsku i umierając prosił o przekazanie pamiątek po sobie, żonie gdzieś tam w Prusach Wschodnich. Co ciekawe, Tadeusz zaczyna rozmawiać z Różą po niemiecku, więc nawet nie wiedział, że ona ma również pochodzenie polskie.
3. Tadeusz to postać trochę nie z tego świata, to idealista o niezłomnych zasadach, więc jeśli dał umierającemu Kwiatkowskiemu słowo, to uważał wykonanie jego woli za punkt honoru.

Ten film to było moje pierwsze zetknięcie się z twórczością Smarzowskiego i od razu się zachwyciłem tym dziełem, choćby tymi niedopowiedzeniami, które musi sobie widz uzupełnić sam. To ewidentnie kino nie tylko dla ludzi czujących ale też i myślących z jakimś już kapitałem kulturowym. Wkrótce potem obejrzałem też resztę jego dorobku filmowego i uważam go teraz za czołowego twórcę współczesnego kina polskiego. Dodatkowo, jego praca filmowa podoba mi się z tego powodu, że widzę w nim jakąś taką chyba podkarpacką wrażliwość, b. brutalną i bezkompromisową, trochę obrazoburczą, bo Podkarpacie to nie tylko sama najgorsza konserwa. Smarzowski nie dość, że pochodzi z "mojego" skrawka Polski ale też i z mojego pokolenia, ale tego dowiedziałem się już po seansie tego doskonałego filmu.
Zdaje się, że nawet podczas festiwalu w Gdyni jurorzy skarżyli się, że film wymaga dodatkowych objaśnień, że coś tam nie było jasne do końca, że z czymś się tam pogubili. Ale ja lubię kiedy twórca zaprasza odbiorcę jego sztuki do współpracy, kiedy traktuje go poważnie.

maciek_r10

ale mozna to tez zrozumiec w ten sposob:
Tadeusz stracil swoja ukochana oraz praktycznie cala rodzine. Nie mial do kogo ani dokad isc. Nie mial zadnego celu, sensu zycia. Wiec po prostu stwierdzil, ze odniesie to zdjecie i obraczke. Ze to bedzie taki jego tymczasowy cel. Zeby mogl dokas po prostu isc, a nie tak bezsensu.

ocenił(a) film na 9
dayman

Tez tak myślę. Tadeusz stracił swoją żonę, więc tym bardziej rozumiał Niemca, z zwłaszcza sytuacje jego żony - Róży. Oboje owdowieli i może po ludzku szukał jakiegokolwiek celu i przy okazji miejsca w życiu.
W filmie cały czas przewija się watek, że Sowieci byli znacznie gorsi niż Niemcy, być może Tadeusz też tego doświadczył, co nie musi być pokazane w filmie. Swoją droga ostatnio wychodzi na jaw coraz więcej faktów dotyczących zachowania Rosjan - ogólnie to były w znacznej mierze świnie. Gwałty z ich udziałem były ponoć po wojnie na porządku dziennym. Może mieli poczucie, że skoro byli takimi łaskawcami, że raczyli nas wybawić od Hitlera, to coś im się należy...
Popatrzcie na dzisiejszą sytuacje historyczną - Niemcy przynajmniej jako tako poczuli się do odpowiedzialności, w związku z II wojna, a Rosjanie??? "Wyzwolili" nas by później zniewolić na kolejne lata, w dodatku podstępem. Być może taki Tadeusz miał mimo wszystko większy szacunek do Niemców, jako tych którzy działali wprost, a nie tak dwulicowo.
Ja w każdym bądź razie nie widze żadnego bezsensu w filmie. Ludzie czasem działaja irracjonalnie i niezrozumiale dla innych i tyle.