No kto przetnie?
Dom zły to nie film na Oscary. Amerykanie mało by zrozumieli. Natomiast II Wojna Światowa...choćby The Kings Speech w tym roku :)
Smarzowski zdecydowanie ma ambicje na Oskara. Dom zły był genialny, ale tak jak mówisz niezrozumiały dla Amerykańców. Oby Róża była równie dobra
Dom zły miałby szansę, jakby PISF wystawił go do Oscara (do nagrody kandydują jedynie filmy wystawione przez dany kraj, np. dla tego tych nagród nie dostał "Czerwony" czy "Porozmawiaj z nią"). A jako że mamy kompleksy, wystawiliśmy przeciętny Rewers, by pokazać, że też mamy scenografów.