Mam pytanie odnośnie tego zwyczaju zostawiania siekiery na progu. Zapytam się jak
Dorociński: "Po co?" Kojarzy ktoś z Was ten zwyczaj? Coś znalazłem na necie, ale ciekaw
jestem opinii od Autochtonów ;p Możliwe, że gdzieś na wioskach po dzień dzisiejszy zwyczaj
ten panuje. Praktykuje się go nadal? Moi rodzice pochodzą z Mazur, pytałem się ich, lecz nie
wiedzieli. Natomiast otwieranie okien u mojej Babci (okolice Białej Piskiej) jest po dzień
dzisiejszy praktykowane.
Jeszcze jedna rzecz mi się nasunęła. Jedna z końcowych jak Niemcy masowo opuszczają
Mazury. W ogródku u mojej babci zakopali cały swój dobytek, myśląc, że kiedyś jeszcze
wrócą na te ziemie. Tak po prostu mi się przypomniało ;)