Róża wydaje się być filmem przemyślanym z ciekawą fabułą. Należy zwrócić uwagę na kontekst historyczny w dzisiejszej perspektywie zwłaszcza w odniesieniu niemieckiego ruchu przesiedlonych. Film porusza dwie istotne kwestie historyczny aspekt dotyczący narodowości ludności ziem odzyskanych, ze wszystkimi elementami brutalnego realizmu oraz istotę człowieczeństwa w zderzeniu z ważnymi wyborami w tamtym czasie. Faktycznie czegoś mi brakowało w tym filmie, mimo to film uderza i zmusza do refleksji. Niestety na jakiś czas mam dość Smarzowskiego w takiej formie i myślę, że jeśli nie zmieni stylu nie będę oglądał jego kolejnych filmów. Przypomina mi reżyser trochę Władysłowawa Pasikowskiego, które w podobny sposób realizowała swoje kino - stała grupa charakterystycznych aktorów oraz brutalizm oraz ostrość (oczywiście jak na tamte czasy) scen. Mimo to film warty zobaczenia dla ludzi zainteresowanych rzeczywistością tamtych czasów zwłaszcza dziś kiedy wszystko jest prostsze i nie musimy się mierzyć z tego typu wyborami ...
Co ciekawe Smarzowski nie napisał scenariusza do Róży, bo nie chciał być ''więźniem wlanego stylu''. Smarzowskiego uważam za najciekawszego Polskiego reżysera jaki teraz tworzy, moze dlatego, że odnajduje się dosyć dobrze w kinie w których krew, pot i flaki są gruntem do opowiedzenia historii.