Denerwuje mnie to, że wszędzie są te same gęby. Jak polska komedia - to kartoflany łeb Karolaka albo przyklejony sztuczny uśmiech do twarzy Adamczyka. Jak kino poważne - Dorociński i Preis. Ale jak Trzaska robi muzę, to czuję, że to będzie coś dobrego, choćby tylko pod tym względem.
Nie zgodzę się z tobą w całości, co prawda też zbiera mi się na wymioty jak widzę beznadziejnego Karolaka i trochę lepszego niż on Szyca w każdym polskim filmie od kilku lat. Na Adamczyka też już patrzeć nie mogę, nawet Więckiewicz - aktor dobry - zbrzydł bo wszędzie go pełno. Ale Dorociński jest w porządku i się nie narzuca, a Preis też idzie przeboleć. Nie wiem czy tak mało u nas porządnych aktorów? W tym filmie akurat obsada jest w miarę dobrze zrobiona.
Podoba mi się gra aktorska Dorocińskiego, ale jak mówię, ciągle ci sami aktorzy... CHCĘ NOWYCH TWARZY
U Smarzowskiego mi nie przeszkadza powielanie obsady. Mam wrażenie, że po prostu lubi pracować z Preis, Dziędzielem i w pewnej części stawia na starą ekipę. Ale główny bohater zawsze się zmienia. I akurat na Dorocińskiego w roli głównej dawno już czekałam. To jak dla mnie aktor, który jeszcze czeka na swoje 5 minut.
Mam szczerą nadzieję, że Dorociński nie doczeka się swoich "5 minut", bo media i lobby są w stanie zrobić z niego taką samą kalekę jak ING z Konrada