Film słaby jak cholera, powiedziałabym nawet, że odrażający. I to nie dlatego, że pokazuje
coś o czym nikt nie wie (bo jeśli ktoś w najmniejszym nawet stopniu interesuje się historią
polski to zdaje sobie sprawę z tragizmu II wojny światowej), chodzi o sposób w jaki to
pokazuje. Bardzo słabo estetycznie. Oglądając film nie czułam się wstrząśnięta, ale raczej
zniesmaczona. Średnia fabuła okraszona mnóstwem przemocy, gwałtów, trupów, krwi.
Polacy mają przedziwną tendencję do maltretowania każdej narodowej tragedii. Smutne.
"słabo estetycznie"?Patrzycie na historię przez różowe silikony Dody?Za brzydki ten film?Za mało ESTETYCZNY?"Film okropny"??Co tak panienki prawda przeraża?Prawda o uciemiężeniu Polski-gdy Jej "WOLNOŚĆ" tak właśnie wyglądała?Pokolenie "O Czerwonym Kapturku Opowieści prawdziwej"-nie dżwiga świadomości,że tak wyglądało życie?Życie wojny i powojnia?Gdzieście się chowały? W jakiejś ..cukrowej wacie kompletnej niewiedzy?Szkoła Was nie douczyła?Rodzice Wam nic nie powiedzieli?Prawda.."mało estetyczna"..nie trafia do Waszych..pustawych główek?
Tak;jest ten film..straszny!Bo taka była polska historia!Piękną postacią jest ten mężczyzna..Wtedy-rzadkość-a dziś zapewne-nie do spotkania..Słowo daję;gdy trafiają się filmy PRAWDZIWE ;o sprawach trudnych;podłych;tragicznych-panienki kręcą swoimi noskami..Postaw się jedna z drugą..w rzędzie tych gwałconych przez Rosjan kobiet na śniegu! Zapewne..przerasta to Waszą wyobrażnię..Jak i powojenne POLSKIE pod stalinowskim buciorem-realia..To nie jest film dla "księżniczek na ziarnku grochu"!To jest film dla myślących ludzi;znających historię na tyle,by powiedzieć"NARESZCIE powstał film bardzo ZBLIŻONY do realiów życia tamtych lat!Świadczący prawdę historyczną!" Nie odwracajcie się od historii!Choćby Jej widok wbijał Wam się w mózgi bólem "nieestetyczności"To..może Wasz mózg rozwinąć..Nieznajomość historii..grozi tym,że może się ona powtórzyć! I o tamtej historii powstał film znakomity!
1. Nie szufladkuj osoby, której nie znasz bo możesz się w swoich osądach grubo pomylić.
2. DOSKONALE potrafię sobie wyobrazić każdą z tych sytuacji, mają one miejsce w XXI wieku w niektórych na pozór cywilizowanych krajach na naszej planecie i dzieje się to codziennie na niewyobrażalną skalę
3. Przez silikony nie da się patrzeć.
Pozdrawiam
"Patrzenie przez silikony" jest metaforą;której istnienia nie miałeś(aś)szans się domyślić!Dla zbolałych turpizmem,który oznacza po prostu,,życie bez upiększeń-polecam bogatą serię filmów o księżniczkach Barbie!O wysoko..ludzkiej estetyce!
Wiele filmów widziałem i wiem, że nawet najgorsze rzeczy można pokazać z pewną estetyką - nie chodzi tu o to żeby było ładnie i pachnąco. Turpizm jest czymś co wymaga bardzo czułego poczucia estetyki, gdyż bez niego nigdy nie uda się usyskać pełnego antyestetyzmu. "Roża" zawiera takie "smaczki", ale tylko we fragmentach. W większości "szokuje", ale w sposób rodem z filmów Gryllsa i nie przysparza żadnych emocji poza obrzydzeniem porównywalnym z tym jakie wywołuje zapach szamba, a więc trafia w nie te struny percepcji, które powinna. Ten rodzaj estetyki, o którym mówię, Smarzowskiemu świetnie udało się utrzymać w Dou Złym. Róża pozostawiła u mnie pewien niedosyt, aczkolwiek film uważam za bardzo dobry - z tym jednak zastrzeżeniem, że moim zdaniem antyestetyka, która jest tutaj tak bardzo wychwalana pozostawia wiele do życzenia.
A Tobie, zacny i mądry Dobbiacco_attersee mam nadzieję, że rozjaśniłem o co wielu ludziom chodziło z ową "estetyką" i sugeruję zastanowić się nad swoim zachowaniem, bo szczekasz zbyt głośno jak na komunikację poprzeż tekst pisany :)
A może to był celowy zabieg reżysera ,którym chciał wyraźnie podkreślić okropność owych czasów.
Takie sytuacje miały miejsce (zresztą ciągle mają) nie tylko w Polsce. Ale tak poza to się zgadzam. Wojna nie jest cukierkowa to dlaczego film ma być cukierkowy? Może przynajmniej będziemy się w pewien sposób starali nie dopuścić do powtórki.
Ten film nie jest filmem, który ma się podobać. I nie o przedstawienie historii tylko reżyserowi chodzi. Dla mnie jest to film o ludziach i ,,ludziach". Nie chcę pisać więcej. Ale film uważam za przepiękny: za scenę końcową: za optymizm, że są jeszcze idealiści w świecie, choć między nami ,,ludźmi" nie ma dla nich miejsca.
Oglądałam ten film tuż po premierze, więc ponad dwa miesiące temu. Mimo to, po przeczytaniu wielu komentarzy na jego temat, postanowiłam wyrazić teraz swoje zdanie. Dawno nie widziałam filmu, który mnie tak poruszył. W dodatku polskiego filmu !
Jakiś tydzień wcześniej przed obejrzeniem "Róży" widziałam film " W ciemności". Fakt - świetna rola Więckiewicza, piękne zdjęcia. Jednak ten, tak nagłośniony film w zderzeniu z "Różą" wydał mi się zbyt wygładzony, hollywodzki ( szczególnie zakończenie) i po prostu bardziej płytki.
Róża jest obrazem realistycznym, naturalistycznym wręcz. Podobało mi się chyba wszystko. Role głównych postaci, kapitalne. Agata Kulesza zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie swoim kunsztem aktorskim w tak trudnej roli. Z jednej strony w tym filmie tak dużo się działo, z drugiej, tej akcji było niewiele. Monotonne życie przeplatane zostało brutalnymi atakami. Dialog napisany skromnie - to również, w moim odczuciu, duży plus. Emocje, uczucia między bohaterami "działy się" w ich głowach, a także w ich czynach. Patrząc na główną parę widzimy tę miłość, szacunek, lecz nigdzie nie słyszymy o tym wprost, w banalny sposób.
Nie powiedziałabym o tym filmie, że mi się podobał. To nie jest film do "podobania się" , nie jest to na pewno "ładny obrazek". Sceny są brudne, niepokojące. Ten film zrobił na mnie wrażenie, oglądałam go z dużym napięciem. A jeżeli coś w kinie/teatrze niepokoi nas, wywołuje dyskomfort, to w moim odczuciu jest to bardzo dobre.
Chyba nie rozumiesz pojęcia turpizm... I chyba nie zrozumiałaś filmu. Radzę spróbować jeszcze raz, postarać się trochę.
tja, za to "Amelia" była śliczna, "iluzjonista" na 10, rzewne "Siedem dusz" też. Z gustami się nie dyskutuje, ale na Twoim miejscu trochę bym się zastanowił...
Proponuję zatem zostać przy filmach łatwych, lekkich i przyjemnych. "Róża" to nie tylko opowieść o zdarzeniach, ale także o ludziach i o ich trudnych wyborach. Czy wiesz o czym mówi ostatnia scena? Czy nie przyszło Ci do głowy, żeby się nad tym zastanowić, bo "film był brzydki"? To nie jest film do popcornu i coca-coli
Zgadzam się, film zdecydowanie poniżej oczekiwań. Nie zszokował mnie, bo przecież nie pierwszy raz słyszałam o gwałtach, morderstwach i rabunkach na wojnie. Ale spodziewałam się dobrego filmu o Mazurach i ich trudnej powojennej historii. W "Róży" temat ogranicza się do gwałtów, brakowało chyba pomysłu na ciekawy scenariusz więc gwałt pojawia się co 5 minut. Brak jakieś głębszej refleksji o wojnie, o historii Mazurów też tam wiele się nie dowiemy, przemoc nużąca i niewiele wnosząca do filmu. Postacie jednowymiarowe, "my" dobre, szlachetne ofiary i "oni" pozbawieni ludzkich cech oprawcy.
Nie rozumiem zachwytów nad tym filmem, dla mnie zdecydowanie najsłabszy film Smarzewskiego.
Nie każdemu film musi się podobać. Według mnie postacie nie są jednowymiarowe. Mamy złych Niemców na początku, Rosjan gwałcących i plądrujących miasta i Polaków z bezpieki. Ale są zwykli Polacy, jak choćby ci repatrianci spod Wilna - Preis i Braciak - jest lekarz - kolega Tadeusza i rosyjski lekarz pomagający Róży, no i są zwykli Mazurzy. Pytanie jakiej "głębszej refleksji" na temat wojny oczekujesz, jak ona miała by się wyrażać? Film Smarzowskiego nie jest o Mazurach, to film o miłości z historią Mazur w tle. Gdyby chcieć przedstawić cały aspekt historii powojennych Mazur trzeba by przygotować dokument a nie fabułę. Słuchałem, chyba w Trójce, wywiadu z autorem scenariusza - Michałem Szczerbicem - powiedział, że zastanawiali nad tym aby dodać inne sceny przedstawiające to co się działo w 1945 na Mazurach i Warmii ale stwierdzili że było by to za drastyczne. Film i tak poraża swoimi scenami - mnie osobiście nie - ale większość ludzi tak, zważywszy na to że jak wychodzą po seansie to nikt do nikogo się nie odzywa - a znam to z autopsji i relacji znajomych.
Postacie są bardzo jednowymiarowe, Tadeusz jest wyidealizowany do granic możliwości, a Rosjanie nawet poruszają się jak neandertalczycy. Wolałabym zobaczyć coś więcej o Mazurach, niż tylko to że byli gwałceni. Ale widocznie taki był zamysł scenariusza.
Głębsza refleksja na temat wojny to odejście od wszelkich uprzedzeń narodowych, które pojawiają się w prawie każdym polskim filmie. Z reguły jest tak wojna, jest zła bo Niemcy i Rosjanie są źli. A naprawdę wojna jest zła, bo wyzwala najgorsze cechy w człowieku bez względu na narodowość
To jak odbieramy rzeczywistość zależy od naszych życiowych doświadczeń i zgromadzonej wiedzy. Ja widzę ten film tak jak to opisałem, a Ty inaczej. Twoje argumenty - mimo iż klarowne i zrozumiałe - nie przekonują mnie, tak samo jak moje Ciebie. W pewnym sensie jesteś bardziej uwrażliwiona na pokazywanie pewnych rzeczy stereotypowo. Nawet gdybyśmy chcieli, nigdy od tego nie odejdziemy, zawsze będzie istnieć - w mniejszym lub większym stopniu - jakaś fałszywa generalizacja odnośnie pewnego zjawiska czy grupy.
I jeszcze raz - byli źli Rosjanie - np. grany przez Eryka Lubosza - i dobrzy tacy jak ten doktor, który pomógł Róży. Jedni Mazurzy byli negatywnie nastawieni do Tadeusza i Róży, a inni nie - np. postać grana przez Mariana Dziędziela. Polacy byli i dobrzy - kolega Tadeusza z AK - i źli - Kazik grany przez Szymona Bobrowskiego.
Ja nie widziałem w tym filmie jakiegoś stereotypowego ujęcia postaci. Możliwie że jestem jakoś na to mniej uwrażliwiony, lub po prostu nie doszukuję się ich na siłę. Jestem na tyle obeznany z tematem II Wojny światowej i zwłaszcza historii Mazur że wiem, iż ogrom nieszczęść i zła w czasie wojny budzi w nas najgorsze cechy, jak napisałaś - niezależnie od narodowości - czego niestety niektórzy nie potrafią przyjąć do wiadomości - broniąc jak niepodległości dobrego imienia niektórych Polaków w ogóle na to nie zasługujących.
zdecydowanie masz racje! całkowicie się z tym zgadzam, bazowanie tylko na brutalnych gwałtach nie dają nam obrazy histrorii tylko coś co w końcu nas niesmaczy (przynajmniej ja tak miałam) i najzwyczajniej nie chce się dlużej tego oglądać.