Filmy erotyczne inscenizujące stosunki płciowe (także te z ubranymi na aktorach gaciach) za zgodą wszystkich uczestników, są opatrzone czerwonym symbolem. Sceny brutalnych i zbiorowych gwałtów zasługują na lichą "16" w żółtym kwadraciku. Wytłumaczy mi ktoś ten niewątpliwy fenomen cenzorski, iż na wynaturzenia, mordy (np. Rambo IV), gwałty (np. Róża) etc., nastolatek jest już gotowy, a widok bzykanka ma poczekać na osiągnięcie pełnoletności?
Moje wytłumaczenie jest proste (ale zaznaczam że jest to tylko moja opinia)- ktoś kiedyś dostał dostał za to hajs, że wpadł na taki pomysł i już tak zostało. I chyba nie ma w tym żadnej logiki, bo jak sam zauważyłeś to jest fenomen cenzorski, że na seks można patrzeć od 18 roku życia a na gwałty od 16.. tego człowiek na logikę nie jest chyba w stanie pojąć :P
Na seks można patrzeć od 18 roku życia a palić papierosy od 14 lat to dopiero mega logika!! ;-)
To bardzo proste. Zauważ ze żyjemy w kraju gdzie seks jest grzechem większym niż gwałt (skoro wielu księży twierdzi, że żony nie da się zgwałcić). W związku z tym jest szansa, że 16 widząc gwałt zrazi się tak bardzo, że w ogóle się kontaktem płciowym nie zainteresuje. Pokrętna to logika ale tak już ten kraj funkcjonuje od dawna.
Ogólnie to się zgadzam z tematem, choć akurat "Różę" w TV to widziałem z oznaczeniem 18+. ;)
To pytanie (poza tym, że jest zadane bardzo tendencyjnie - nazwanie pokazania stosunku "karmieniem się erotyką", a gwałtu "zapoznaniem z historią" to niezły fikołek logiczny) przeraża mnie, bo jest trochę z tego samego gatunku, co stwierdzenia, że nie można zgwałcić żony/prostytutki - lepszy nawet brutalny i wymuszony stosunek, ale w "odpowiednim" kontekście ("zapoznanie z historią", małżeństwo czy "hańbiąca" praca, która usprawiedliwia takie zachowanie wobec osoby ją wykonującej), niż współżycie za zgodą obojga ludzi dla przyjemności.
Różnica między erotyzmem a brutalnością, zwłaszcza tak olbrzymią, jak w "Róży", jest zasadnicza: erotyzm jest naturalną częścią życia i, o ile nie robi się z niego tabu i nie stygmatyzuje jego normalnych przejawów, nie skutkuje traumą. Oglądanie scen brutalnych, zbiorowych gwałtów, pobić i morderstw - wręcz przeciwnie. Jak można tego nie rozumieć?
Pytanie brzmi, co chcesz mi przez to powiedzieć, bo rozumiem że o ile jesteś mężczyzną - bo trochę wątpię by to kobieta podniosła głos w sprawie tak ważnej, zwłaszcza dla samych kobiet - to masz w sobie bunt, dotyczący tych scen, które to sceny cię poruszyły, wręcz tobą dogłębnie wstrząsnęły; pytanie więc brzmi, czy to ogółem twój zarzut do twórców, czy może do samej historii, czy to zwyczajnie żal zachęconych do obejrzenia widzów, bo a jakże - oglądali, aby w następstwie na własne życzenie przeżywać traumę. Ja to rozumiem. Jak najbardziej rozumiem odczucia po obejrzeniu filmu. Szkoda jedynie, że tak pokrętnie mi to objaśniasz, bo z kolei twój fiołek logiczny to zmuszanie mnie do rozkminy twojego posta, wręcz analizowania twej treści, aż zachodzenie wręcz w głowę, skąd pomysł by wcisnąć w temat filmu prostytucję... to takie troszeczkę wygodne odwrócenie uwagi, bo przecież fajniejszy temacik "hańbiąca praca kobiet".
Trochę należy być twardym i sobie od czasu do czasu na ostudzene obejrzeć... ależ nie, aby się karmić scenami, o których wspominasz, lecz ździebko na otrzeźwienie, akurat najpewniej znasz powiedzenie... czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal; a nieco przewrotnie dopowiem, że także cierpię z powodu filmów o powyższej treści, zaliczam je można powiedzieć z przygotowaniem się na najgorsze. Akurat Różę obejrzałam dopiero teraz w tym roku po raz pierwszy, zupełnie niechcący, zmusiłam się, bo skacząc sobie nocą bezwiednie pilocikiem po kanałach, zatrzymałam się... ale to takie było powiedzmy samobiczowanie się, tzw. postawienie się w koncu na baczność do obejrzenia filmu, coś w stylu... dobra wchodzę w ten ciemny las, dam radę przejść, takie mentalne przeniesienie się w pewne niewygodne okoliczności przyrody. I celowo filmu unikając przez tyle lat, innych filmów w tej tematyce sobie nie serwując, wiedząc doskonale, co w nich zobaczę, sama się sobie dziwię, że obejrzałam tę Różę, ale to stricte symboliczne, w hołdzie, których życiem wzgardzono, bo nie wiem czy może wiesz...
Oni wszyscy zwyczajnie woleliby być tutaj teraz w czasach obecnych, i może spokojnie posiedzieć na takim forum i pogawędzić, więc z łaski swojej, wybacz, ale może już przełknij tę gorzką pigułkę, a w wolnych chwilach pochyl się nad pokojem na świecie, pomocne zwłaszcza w przepływie codziennych frustracji, by sobie przypomnieć... np.
o Róży.