po seansie długo nie mogłem przestać myśleć o fabule. Niesamowity reżyser zrobił nietuzinkowy film. Aktorów dobrał doskonale, utrzymując mnie w przekonaniu, że Marcin Dorociński jest geniuszem aktorskim (w mojej opinii). Film dodaje szarości do czarno białego obrazu II wojny światowej. Smarzowski się z nami nie pieści nie bierze jeńców i nie daje czasu na drugi oddech i to mi się w jego filmach najbardziej podoba - mimo że po każdym jego obrazie jestem odrobine bardziej pesymistycznie nastawiony do życia i ludzi. Miazga