a potem przez cały film ktoś mnie dusił. Smarzowski ma ten dar, że dusi zawsze. Robi to dobrze i nic nie jest tam poniżej pasa, jak ktoś napisał. Po prostu rzeczywistość podana dosłownie. A nie wszyscy tę dosłowność chcą oglądać.
Czepnę się jednak. Końcówka jakaś taka...amerykańska? Bym wytłumaczyła, ale nie chcę opowiadać tym, którzy nie oglądali.
Ty lubisz dostawać pięścią po twarzy, czy być duszoną, sprawia Ci przyjemność i masz do tego pełne prawo;) ale inni mają również prawo do tego, by to co się Tobie podoba, uważać za niesmaczne, płytkie i jako zagrywkę poniżej pasa. No cóż, każdy lubi co innego, a wiadomo, iż zamieszczane tutaj posty, są jedynie subiektywną oceną każdego z nas ;) Pozdrawiam
jasne, że każdy ma prawo odbierać film inaczej niż ja. Nigdy nie uważałam inaczej. Pozdr.
Może i masz rację, że zakończenie trochę amerykańskie, ale w tym filmie mi to nie przeszkadza. Tak naprawdę, teraz każdy z nas może dopowiedzieć sobie inne zakończenie tej historii i chyba to jest w tym wszystkim na koniec fajne. Smarzowski nie dał nam gotowca tylko skłonił do myślenia. Pokazał, że wojna to nie tylko Żydzi, kanały i bitwy. Dla wielu ludzi, naszych dziadków, wojna nie skończyła się w 1945. Dla mnie jak najbardziej rewelacyjny.
Film jest wstrząsający, to prawda. ale co jest w nim najcięższe? fakt, że rzeczywistość wyglądała właśnie w taki sposób, a nie tak, jak jest to sprzedawane w typowych rodzimych produkcjach 'o dzielnych żołnierzach'. Rozumiem, że niektóre osoby nie lubią takiego kina, że tej dawki przemocy prawie nie da się znieść. Ale to nie z kinem nie mogą sobie poradzić, tylko z tym, że to była prawda, z tym, że człowiek może taki być- wielu, gdyby pozbawiono ich otaczających zasad, nie różniła by się wielce od najgorszych degeneratów z 'Róży'. To nie film podkopuje zaufanie i wiarę w społeczeństwo i ludzi, tylko historia. Nie twierdzę, że każdy film powinien rozwalać nam psychikę, rozrywka też jest potrzebna. Tak więc, każdy ma prawo preferować filmy po których da się spać, ale nie powinien obrażać się na Smażowskiego, że tworzy inne :)
tylko taka uwaga, że ludzie sobie gotują i gotowali taki los i czasy.. to przerażające i chore..
dobry mocny dramat i takie właśnie lubię, bez umizgów, patosu, pitolenia czy ala amerykańskich happykońców a Smarzowski w tego typu filmach jest mistrzem, praktycznie każde jego dzieła są mocne i dają do myślenia, tak też było w przypadku tego co wcale mnie nie zaskoczyło, reasumując film świetny, moim zdaniem zaraz po złym domu jego najlepszy film. Kto lubi mocny dramat bez znieczulicy polecam...
Trafny opis. Ja mam takie uczucie jak dotąd przy każdym jego filmie. Dlatego nie mogę jego filmów oglądać za często. :)
Byłam sceptycznie do tego filmu nastawiona, ale uważam że Smarzowski wykonał kawał dobrej roboty, Film jest dobry, trzyma w napięciu, choć zakończenie faktycznie trochę rozczarowuje. Osobiście nie znoszę Dorocińskiego, jak dla mnie wszędzie gra tak samo, ale w roli Tadeusza była bardzo dobry.