Dla mnie z trzech ostatnich to był nasłabszy film Smarzowskiego. Być może przeszkadzała mi konwencja łącząca naturalizm z bajkową stylistyką.
Minusy:
- brak umotywowania postaw bohaterów, szczególnie Tadeusz to "jeździec znikad",
- nadmierne epatowanie gwałtami (do przesady),
- wkomponowanie scen i ujęć z taniego melodramatu i pośladki Marcina Dorocińskiego podczas kąpieli w jeziorze - nie wiem co ta scena wniosła do całej historii,
- pominięcie motywacji stojącej za rewanżyzmem polaków - przecież Mazurzy byli synonimem Niemców, bądź kolaborantów,
- brak realizmu, jak wyczyny Tadeusz a'la James Bond i przemiana charakteru postaci granej przez J. Braciaka
Pozytywy:
- mimo wszystko piękna historia o miłości,
- bardzo dobre aktorstwo,
- pokazanie części realiów epoki.
W sumie warto zobaczyć, jednak moją ocenę obniża poddanie się przez reżysera idiotycznemu kultowi młodości i tytułowanie się per Wojtek.
5/10